Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - kazirodztwo??

Sajmon - Wto 04 Sty, 2005 18:21
Temat postu: kazirodztwo??
Witam was..
Mam takie pytanie...
Dwa lata temu podobała mi sie pewna dziewczyna. Po roku okazało sie ze jest moją kuzynką.. teraz sie duzo kontaktujemy, przyjaźnimy i w ogóle super. Ale nadal ona mi sie podoba... w sumie to nie wiem czy to moja kuzynka... bo ona jest pra-wnuczką siostry mojego pra-dziadka... czyli całkiem inna krew.. ale nazywam to kuzynką bo nie ma jak na to mówić Razz. Teraz Pytanie. Czy jakbym sie znią spotykał to by było kazirodztwo mimo tak znikomego pokrewieństwa?? Pozdrawiam
Anonymous - Wto 04 Sty, 2005 18:42
Temat postu:
Kazirodztwo byłoby wtedy, gdbyś odbywał z nią stosunki seksualne.
Niieeee, wydaje mi się, że to żadna rodzina. Razz
Słuchaj, można dopatrywać się pokrewieństwa rodzinnego w każdym człowieku. Niby każdy z nas pochodzi od Adama i Ewy.

Jak dla mnie, to nie jest rodzina. Razz
Sajmon - Wto 04 Sty, 2005 18:44
Temat postu:
wiem ze kazirodztwo to stosunek seksualny.. ale np lizanie sie albo coś z rodziną?? czy to jest prawe? niezbyt biggrin
Anonymous - Wto 04 Sty, 2005 18:49
Temat postu:
Lizanie czego? Razz Wysławiaj się konkretniej.

Booże, a pra-babci, córki, męża, córki, syna, wnuka, siostra, to też moja rodzina? Niby tak, ale te geny zostały tak zmieszane, że nie ma tam śladu po twoim dziadku.
Chłopie, ja bym się tym nie przejmowała. Neutral
Sajmon - Wto 04 Sty, 2005 18:51
Temat postu:
całowanie.. lepiej??
a przejmuje sie bo jestem wierzący...
Anonymous - Wto 04 Sty, 2005 18:55
Temat postu:
Też jestem.
Kościoł katolicki (tak?) wszystko wostrza. Boże, jak masz wątpliwości czy to niezgodne z wiarą, to zapytaj księdza. Na pewno ci dobrze doradzi.
Znając dzisiejszych księży, to nawet zaprosi na zachrystię.
Elun - Wto 04 Sty, 2005 19:05
Temat postu:
wasze pokrewienstwo jest troche bardziej dalekie, bo jestescie juz 3 pokoleniem, wiec watpie, ze to byloby kazirodztwo.
Anonymous - Wto 04 Sty, 2005 19:27
Temat postu:
7 woda po kisielu....
tzn jak jest siedem różnych osób [tam np od dziadka do wnuczka to jedna osoba a od kuzyna do ciebie dwie bo twój rodzic i rodzic kuzyna - rodzeństwo twojego rodzica] "pomiędzy" wami to da sie z tego zrobić związek i niema kazirodzctwa
Pulkownik Nikt - Wto 04 Sty, 2005 23:01
Temat postu:
Kazirodztwo - zabawa dla calej rodziny Wink
A na serio jedyne czego sie mozesz obawiac to dziecko z z jakims defektem np. wodoglowie czy jakie zdalnowanie Smile ( ale to chyba jedynie w przypadku bliskiej rodziny jest szansa. Zreszta nie wiem dokladnie ) oraz glupie spojrzenia co bardziej "moralnej" czesci znajomych.
Anadriel - Sro 05 Sty, 2005 09:59
Temat postu: Hmmm...
Jest to dość trudne pytanie... Sądzę że nie jest to kazierodztwo,choć w pewnym stosunku jest pewny jego odcień, mimo tak nikłych pokrewieństw rodzinnych ,ale jednak jakieś są, prawda? Więc radziłabym abyście zapytali kogoś kto się na tym zna, mimo że jest nikłe pokrewieństwo z tą "kuzynką" ma to chyba jakąś wagę... nie jestem pewna, ale tak sądzę... Pozdrawima serdecznie Smile
nika - Sro 05 Sty, 2005 15:20
Temat postu:
Miałam kiedyś podobny problem. Podobał mi się chłopak który był moim dardzo, bzrdzo, bardzo dalekim kuzynem.Mama uważała że to nie jest tak jak ktoś powiedział 7 woda po kisielu.Na szczęście już mi przeszło. Radze ci niezwracaj uwagi na jej urodę. Traktuj ją bardziej jak koleżanke a nie kuzynke bo to prawie wogóle nie jest twoja rodzina.To chyba nie jest grzech.
Anonymous - Sro 05 Sty, 2005 15:36
Temat postu:
Płk więzy krwi ich nie łączą więc szanse na niepełnosprawne dziecko nie wzrastają Wink.
Pulkownik Nikt - Sro 05 Sty, 2005 15:42
Temat postu:
Acha Wink Dobrze wiedziec. Do dzis nie wiedzialem jak to z tym jest ;p
Akacja12 - Sro 05 Sty, 2005 21:33
Temat postu:
Jeśli chodzi o prawo to z tego co wiem możesz się ozenić nawet z włąsną kuzynką Wink. A pokrewieństwo jest naprawde bardzo znikome więc nei masz się co obawiać. Tak na marginesie skoro religia zabrania stosunków seksualnych pomiędzy rodzeństwem, to ciekawa jestem jak że tak powiem Adam i Ewa się rozmnożyli. Ich potomkowie musieli to robić jako rodzeństwo...ale to nic nowego że biblia pełna jest nieścisłości i matactw widocznych na pierwszy rzut oka.
Anonymous - Sro 05 Sty, 2005 21:35
Temat postu:
Akacja12 napisał/a:
Ich potomkowie musieli to robić jako rodzeństwo....



nie przesadzaj
Robal - Sro 05 Sty, 2005 21:41
Temat postu:
Art. 201. kodeksu karnego "Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."
Czyli nie możesz zakochiować sie (a właściwie współżyć) w najbliższym rodzeństwie (obojętnie czy biologicznym czy adoptowanym lub "przyszywanym" np córce twojego ojca z pierwszego małżeństwa) lub osobach z twojej rodziny w linii prostej (babcia, mama, dziecko, wnuk itd). Ale w kuzynce już możesz.
A co do wzrostu zagrożenia chorobami genetycznymi związanego z wsobnym rozrodem- oczywiście wzrasta, ale nie jest to jakieś straszne zagrożenie. Wiele dynastii królujących przez setki lat w Europie zawierało związki wewnątrz rodziny i jakoś do dziś trwają. W rodach dynastycznych starożytnego egiptu czy pośród dawnych inków występowały często z pokolenia na pokolenie małżeństwa najbliższych krewnych- braci z siostrami, i tam też to osoby chore był odsekiem a nie zdrowe.
Poza tym mutacja choć to słowo kojarzone z czymś złym nie zawsze musi być zła. W końcu jednym z elementów ewolucji są również zmiany mutacyjne- nie wszystkie gatunki roślin i zwierząt rozmnażają się płciowo a jeśli już to nie zawsze z partnerami niespokrewnionymi więc niejednokrotnie mutacje są jedynym czynnikiem powodującym zmiennośc genetyczną populacji czy gatunku. Jest partenogeneza, jest samozapłodnienie itp... Jeśli już zajdzie mutacja to przecież może urodzić sie idiota ale może też być to geniusz, a w znakomitej większości wypadków mutacje genetyczne są po prostu letalne, czyli albo dojdzie do odrzucenia płodu i nawet nie wie się, że było się w ciązy, albo dziecko urodzi się martwe.
W Japonii, kraju o odmiennej mentalności i kulturze od naszej kazirodztwo jest na porządku dziennym. Tam współżycie rodzinne jest historycznie tolerowane (choć nie wiem jak to wygląda w ich prawie- znam to tylko z opowiadań wielu osób które jezdziły do Japonii i przeżyły szok kulturowy), ale zdaje się, że tylko jako tzw współżycie zastępcze (nie zawiera się małżeństw). Polega to na tym, że np. gdy rodzice chcą, by ich dziecko zajmowało się nauką a nie biegało za chłopakami/dziewczynami rodzic współżyje z dzieckiem (lub np rodzeństwo między sobą) by rozładować potrzeby. A jak dziecko ma już jakąś życiową pozycję wyrobioną to zakłada normalną rodzinę i odchodzi z domu. Seks jest tam po prostu rozumiany bardziej fizjologicznie niż psychologicznie. Ostatnio jest tam np. boom na hotele wynajmowane na minuty w wiadomym celu...
Anonymous - Czw 06 Sty, 2005 17:26
Temat postu:
Cytat:
Ich potomkowie musieli to robić jako rodzeństwo...

Hm, Księgę Rodzaju czytałem już bardzo dawno temu, ale z tego co pamiętam to Adam, Ewa, Kain i Abel byli pierwszymi ludźmi, ale nie przypominam sobie, żeby pisało że byli jedynymi.
Avellach - Pią 07 Sty, 2005 21:52
Temat postu:
Sajmon napisał/a:
całowanie.. lepiej??
a przejmuje sie bo jestem wierzący...

powinienes sie przejmowac tym czy dziecko bedzie normalne ad kazirodztwa, a nie czy ksiadz Cie nie zgwalci na mszy _-_'
Sajmon - Sob 08 Sty, 2005 10:51
Temat postu:
Avellach napisał/a:

powinienes sie przejmowac tym czy dziecko bedzie normalne ad kazirodztwa, a nie czy ksiadz Cie nie zgwalci na mszy _-_'


przeciez ja mam 16 lat.. nie chce miec dzieci jeszcze biggrin. A do małżeństwa to jeszcze daleko. biggrin pozdr
Inversja - Sob 08 Sty, 2005 17:00
Temat postu:
Mi się wydaje że to nie jest Kazierodctwo. Czy jakoœ tam... Jesteœcie dalekš rodzinkš jeœli wogóle jesteœcie rodzinš ... możesz się z niš spotykać!! A mam do ciebie jeszcze pytanie. Czy twoi rodzice jš znajš i myslš że jest z waszej rodziny??
Avell - Sob 08 Sty, 2005 17:12
Temat postu:
mozesz sobie naprawic polska czcionke? prosze?
Sajmon - Pon 10 Sty, 2005 14:55
Temat postu:
Aragorn napisał/a:
Czy twoi rodzice jš znajš i myslš że jest z waszej rodziny??


znaczy sie mieszkamy blisko siebie. wiec sie znają troszke (mało)
Inversja - Pon 10 Sty, 2005 18:10
Temat postu:
A wiedzš że ona jest z waszej dalekiej rodziny??

Jak nie to niema problemu. Ale jeœli wiedzš to mamy duży pupełdo rozwišzania.
Sajmon - Pon 10 Sty, 2005 19:38
Temat postu:
wiedzą. ale to dla mnie zadna przeszkoda
Papierowa Tęcza - Pią 14 Sty, 2005 22:01
Temat postu:
Sajmon napisał/a:
całowanie.. lepiej??
a przejmuje sie bo jestem wierzący...
Nie martw się, zapłacisz więcej na tacę, to będzie Ci wybaczone ;]

Co do twojego wypadku to nie sšdzę, aby było to kazirodztwo, ponieważ jest to na prawde dalekie spokrewieństwo ;]
Sajmon - Pią 14 Sty, 2005 22:03
Temat postu:
pytalem sie jednego księdza. wytlumaczyl mi i juz wszystko wiem Razz
Anonymous - Sob 15 Sty, 2005 07:26
Temat postu:
Witam.
Okej, czyli temat mogę zamknąć, tak? *Stara się za wszelką cenę uniknąć dwóch stron offtopów* Dzięęęęęęki!

***
Temat został przez autora zakończony, sprawa się wyjaśniła. Czas go zamknąć.
Pozdrawiam

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group