Zwierzęta - Sylwester mroweczka - Sob 01 Sty, 2005 13:26 Temat postu: Sylwester
Jak Wasze psiaki znowszą Sylwestra? Czy boją się fajerwerek? Mój pies wczoraj dostał 2 tabletki na uspokojenie...I i tak się bał Przed samą 12 się trochę uspokoił a potem znowu...Jak Wy sobie z gtym radzicie? nidhogg - Sob 01 Sty, 2005 13:33 Temat postu:
no moj pies tez ciezko znosi, zazwyczaj nic nie dostawal, wlazil do lazienki i tam sobie siedzial (widac najbezpieczniej sie tam czuje), ale od jakeigos czasu dostaje procha, ktory nota bene mu nie pomaga, wiec pewnie w przyszlym roku zrezygnuje, albo zmienie mu na cos innego. Anonymous - Sob 01 Sty, 2005 14:04 Temat postu:
Mój pies, którego mam teraz w ogóle siię nie boi petard. Wczoraj jak z friend oglądałam w oknie, to on oparł się łapami o parapet i też patrzył, hiehie
Ale poprzedni, bał się od początku. Był o rok ode mnie starszy, ale odkąd skończyłąm 3 latka mniej więcej kojarzę Sylwestry. Zawsze piszczał, miał biegunkę, wymiotował, biegał jak oszalały itd. Chował się za wiekową chonikę (w konsekwencji czego ją zwalał), do łazienki (raz wszedł po wannę i był problem z wyciągnięciem go) czy do WC (za muszlę). To było straszne... Ale nie miał żadnych leków uspokajających. "Nie widzimy potrzeby" - tak mi to tłumaczyli rodzice. I w sumie racja - bał się, owszem, ale to taki strach jak każdy inny... No może "troszkę" większy. Radził sobie. A zdechł ze starości [15 lat]. Anonymous - Sob 01 Sty, 2005 14:25 Temat postu:
Moj kot bal sie tylko obcych ludzi. Nikita - Sob 01 Sty, 2005 15:07 Temat postu:
Mój piez też źle to znosił...Moi rodzice poszli na Rynek zobaczyć fajerwerki , ale ja wolałam zostać z moim psiuniem Tuliłam go jak tylko mogłam żeby się nie trząsł ze strachu... Anonymous - Sob 01 Sty, 2005 19:55 Temat postu:
Mój pies dostał 2 tabletki i nic. Piszczał, chował się.
A pozostałe zwierzęta nie wyrażają lęku. mroweczka - Sob 01 Sty, 2005 23:11 Temat postu:
Weronika napisał/a:
A pozostałe zwierzęta nie wyrażają lęku.
Koło mojej kotki to by się paliło,waliło i tak niczego się nie boi Spałą sobie
Mróweczka Anonymous - Nie 02 Sty, 2005 09:51 Temat postu:
Mój koffany koteczek chość jest już porządny kot Bał sie okropnie Całe źrenice miałam czarne, trząsł się, oczalał normalnie(w sensie biegania po mieszkaniu)
Mój kotek własnie tylko sie tego boi Nikita - Nie 02 Sty, 2005 10:23 Temat postu:
Moja kotka niczego się nie bała. Nawet gdy wyszłam na dwór pooglądać fajerwerki wyszła ze mną Tak ją to fascynowało...patrzyła się w niebo cały czas, a huk jej nie przesgadzał Heh...dziwne...bo drugi kot chował się po kątach i gdzieś nad ranem w Nowy Rok wyszedł... Anonymous - Nie 02 Sty, 2005 17:34 Temat postu:
Moja kotka tylko uslyszala pierwsza petarde juz pod stol w kuchni siedziala tam przez caly czas jak pszczali fajerwerki. U mnie przed blokiem jest takie duza łąka i tam najwiecej puszczali wiec mam dobry widok. Kitka (moja kotka) jak juz sie uspokoiło chodzila przyczajona .. hehe smiesznie to wygladało, a moj chomik no on raczej mniej sie bal hehe ale schowal sie do domku w klastce i jakos przeczekał..... naszczescie zadnych srodkow na uspokojenie nie musialam Kitce dawac. Nikita - Nie 02 Sty, 2005 17:59 Temat postu:
Dla nas jest to zabawne , ale dla zwierząt są to niemiłe wrażenia nidhogg - Nie 02 Sty, 2005 20:21 Temat postu:
no moje koty obydwa olewaja takie atrakcje, stary kot gdzies sobie lazil, a maly kot spal w szafie i nie raczyl nawet oka otworzyc (nawet sie zbulwersowala jak ja obudzilam, zeby jej zyczenia zlozyc ) Anonymous - Pon 03 Sty, 2005 10:03 Temat postu:
Mój pies nie wiem jak spędził tego Sylwestra (=P), ale pamiętam, że ostatnio o 24 wyszedł ze mną na dwór, nie przerażał go huk i sobie z nim wśród błysków pospacerowałem Kinga - Pon 03 Sty, 2005 15:59 Temat postu:
Moj pies nihdy nie okazywał jakiegos zdenerwowania
Zresztą nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego jak szukanie kota cz innego stworzonka schowanego pod szafą z powodu huków petard etc
Wiec żednych proszków brac moj piesek nie musi
A nawet bardzo go ciekawiło to co w sylwestra działo sie na niebie
Nawet stał a raczej stała długi czas z łapami opartymi o parapet patrząc w okno Elun - Pon 03 Sty, 2005 16:09 Temat postu:
moj pies fatalnie to znosi, boi sie praktycznie wszystkiego na sylwestra
petard, glosnej muzyki, balonow, tlumu ludzi itp. Ostatnio chowal sie w lazience, wciskajac sie w zimny kacik. Probowalam wsadzic ja do swojej budki w kuchni, ale uciekala z tamtat, to nie pozostalo mi nic innego, jak zrobic jej cieplutkie legowiska w kacie lazienki, bo przeciez nie moglam trzymac jej caly czas na rekach, gdy mialam impre w domu.
Trzymalam ja tylko przez jakies 20 min, gdy bylo po 24. Najbardziej wkurzylo mnie to, ze kolezanki sie nasmiewaly ze mnie, ze tylko niancze tego psa. Durne babsztyle nawet nie mialy jej na rekach, wiec nie mogly czuc, jak ona sie strasznie czesla i wbijala mi pazurki ze strachu. Mialam ochote im cos dogadac. Anonymous - Pon 03 Sty, 2005 17:20 Temat postu:
Cytat:
Mialam ochote im cos dogadac.
I czemu tego nie zrobiłaś?? Ja bez gadania poleciałbym im jakimś epitetem. Chesterka - Wto 04 Sty, 2005 15:57 Temat postu:
Amazonka, troche dziwne masz te koleżanki też bym im coś niecoś powidziała, niekoniecznie obraźliwego
A moja psinka to gdyby mogła, zagryzła by wszystkie petardy. Jak tylko zaczynają je puszczać szczeka i warczy za okno. Ale nie wiem jak to było w tego sylwka bo nie było mnie w domku Inversja - Sob 08 Sty, 2005 21:42 Temat postu:
Mój pies się raczej nie boi. Ale trichę się bał gdy poszły pierwsze strzały to było godzina gdzie 16.00 czy jako tak...