Cytat: |
Ignacy Krasicki - Przyjaciele
Zajączek jeden młody, Korzystając z swobody, Pasł się trawką, ziółkami w polu i ogrodzie, Z każdym w zgodzie. A że był bardzo grzeczny, rozkoszny i miły, Bardzo go tam zwierzęta lubiły. I on też używając wszystkiego z weselem, Wszystkich był przyjacielem. Raz gdy wyszedł w świtaniu i bujał po łące, Słyszy przerażające Głosy trąb, psów szczekanie, trzask wielki po lesie. Stanął - słucha - dziwuje się." A gdy się coraz zbliżał ów hałas, wrzask srogi, Zając w nogi. Spojrzy się poza siebie: aż dwa psy i strzelce! Strwożon wielce, Przecież wypadł na drogę, od psów się oddalił. Spotkał konia, prosi go, iżby się użalił: Weź mnie na grzbiet i unieś!" - Koń na to: "Nie mogę, Ale od innych pewną będziesz miał załogę". Jakoż wół się nadarzył. - "Ratuj, przyjacielu!" Wół na to: "Takich jak ja zapewne niewielu Znajdziesz, ale poczekaj i ukryj się w trawie. Jałowica mnie czeka, niedługo zabawię. A tymczasem masz kozła, co ci dopomoże". Kozioł: "Żal mi cię, nieboże, Ale ci grzbietu nie dam: twardy, nie dogodzi; Oto wełnista owca niedaleko chodzi, Będzie ci miękko siedzieć..." Owca rzecze: "Ja nie przeczę, Ale choć cię uniosę pomiędzy manowce, Psy dogonią i zjedzą zająca i owcę; Udaj się do cielęcia, które się tu pasie". "Jak ja ciebie mam wziąć na się, Kiedy starsi nie wzięli" - cielę na to rzekło I uciekło. Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły, Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły. |