DOM RODZINA - Siorka :] gosiaczek - Pią 03 Gru, 2004 19:16 Temat postu: Siorka :]
Mam siostre cioteczną Paulinę. Jest w miarę fajna... Miałam do niej przyjechać na weekend ale... Ale mój wójek umarł. Ona nie może tego zrozumieć w szkole napisała mi 10 sms-ów "no weś gośka przyjedż" to jest denerwójące!!Ale ona tego nie pojmuje że chcę jechać na pogrzeb. Powiedziała jeśli do niej nie przyjade to sie obrazi. Nie chcę tego a jutro wyjeżdzam.. O godz. 4 rano. A ona wciąż wysyła te głupie sm-y... Wyłączyłam komóre to na domowy dzwoni.. Ja nie wytrzymam. Co mam zrobić?? zbanowany-inspektor - Pią 03 Gru, 2004 19:34 Temat postu:
odłoncz telefon domowy i przestanie wydzwaniać. Anonymous - Pią 03 Gru, 2004 19:50 Temat postu:
<rozmarzonym głosem...>... Ah, jak ja bym chciała mieć takie problemy jak Ty.... *,*
A tak na temat.
Kobieto, nie uciekaj od rozmowy i nie dawaj się przypierać do muru. To nic nie da, a Twoja kuzynka będzie się jeszcze bardziej denerwować. Przecież ona nie ma prawa decydować o tym, jak masz spędzać swój czas. To zrozumiałe, że jest zła, bo nie chcesz do niej przyjechać, ale przecież masz powód! I to istotny - pogrzeb. Włącz telefon i z nią pogadaj. Wytłumacz, że Tobie nie wypada nie być pogrzebie, ale za to możesz do niej wpaść po pogrzebie/w niedziele wieczorem/za tydzień etc. Staraj się być łagodna i opanowana. Choć pokrzyczeć też nie zaszkodzi, to ją przywoła do porządku. mroweczka - Pią 03 Gru, 2004 21:13 Temat postu:
Co to jest za dziewczyna,która nie pojmuje,że pogrzeb osoby bliskiej jest o wiele ważniejszy niż zwykłe spotkanko? Zadzwoń do niej i powiedz,że idziesz na pogrzeb a spotkać się mozecie kiedy indziej i umówcie się. Jak nie zrozumie to jej problem... roger-1989 - Pią 03 Gru, 2004 21:20 Temat postu:
wez wystopuj powiedz jej ze jedziesz na pogrzeb i tyle Anonymous - Pią 03 Gru, 2004 21:21 Temat postu:
Powiedz,że to jest ważniejsze niż Twoje spotkanie,bo tu chodzi o smierc osoby z rodziny,jeżeli ona nie zrozumie to znaczy,ze nie jest wyrozumiała bo przyjaciołka nie jest taka nachalna.. Miracle - Sob 04 Gru, 2004 15:22 Temat postu:
ja bym nie wylaczala telefonu tylko odebrala i powiedziala w prost ze nie mozesz przyjechac bo umarl ci ktos bliski i ze moze spotkacie sie w przyszlym tygodniu.A jesli powie ci ze sie obrazi powiedz zeby zrobila jak zechce ale jesli sie obrazi to bedzie znaczylo ze nie jest na tyle dorosla i odpowiedzialna zeby to zrozumiec.Napewno zastanowi sie nad swoim achowaniem i przeprosi.
Nie martw sie_Pozdro Inteligencja - Nie 05 Gru, 2004 10:32 Temat postu:
Uno: poprzeglądać sobie słownik otograficzny, przyswoić pewne zasady dot. ortografii i interpunkcji...
Secundo: zadzwonić do niej i wyjaśnić jej problem... Pan_Feanor - Sro 15 Gru, 2004 09:31 Temat postu:
Wszystko zależy jak traktujesz śmierć wójka. Jeśli kochałaś go idź na pogrzeb, jeśli znałąś go i czaserm tylko wpadałąś rób co chcesz.
Osobiście na pogrzeb żadnego wójka bym niepojechał, poco mam stać nad grobem to którego za prezproszeniem wrzuca się kawał mięcha ? Skoro nieodwiedzam ich za życia to tym bardziej hipokrytyczne było by odwiedzanie po śmierci.... sloneczko - Czw 16 Gru, 2004 20:24 Temat postu:
no to dziwne!! ja mysle ze powinnas jechac na pogrzeb!!! a qzynka jak dorosnie to zrozumie jaka byla "glupia" z tym obrazaniem sie na ciebie... moze zrozumie jak jej umrze ktos bliski:] ja bym poczekala az sama by zrozumiala ze glupio postapila i mnie przeprosila jeszcze za to:] Miracle - Pią 17 Gru, 2004 17:25 Temat postu:
Pan Feanor a jak ona moze traktowac smierc wujka???Jesli byla bym na jej miejscu a nie przepadala za bardzo za tym wujkie to i tak poszlabym na pogrzeb-przeciez to chyba oczywiste Pan_Feanor - Pią 17 Gru, 2004 18:05 Temat postu:
Miracle napisał/a:
Pan Feanor a jak ona moze traktowac smierc wujka???Jesli byla bym na jej miejscu a nie przepadala za bardzo za tym wujkie to i tak poszlabym na pogrzeb-przeciez to chyba oczywiste
Dla mnie nie... nielubiłem wójka, nic poza pokrewieńswtem mnie z nim niełączyło.... to olewam pogrzeg, można spędzić czas przyjemniej..... lola-bociek - Czw 10 Sie, 2006 18:19 Temat postu: Czasami są kłopoty
Mam adoptowanego brata i nie zawsze jest przyjemnie.On jest trochę mały , więc nie jest całkowicie fajnie.Zawsze moja wina.