Dzieci OnLine

RPG Fantasy SF Horror - Na śmiesznie

Anonymous - Pią 10 Wrz, 2004 18:27
Temat postu: Na śmiesznie
A więc myśląć o RPG (nie komputerowych) grając ze znajomymi czasem się puści jakieś fajne i smieszne hasło, albo coś. A więc proszę o podawanie najśmieszniejszych zdarzeń podczas gier Smile
-Podczas jednej sesji byłam złodziejem wietrzniakiem. Koledzy stwierdzili, że gdybyśmy nocowali w karczmie, to mnie będą zamykać w szufladzie szafy, abym nic nie ukadła (wietrzniaki dla niezaznojomiomych są małe)
-Idąc przez miasto kolega wstąpił do sklepu i chciał coś kupić, ale tego nie było. była dyskusja z mistrzem gdy, po której stwierdziłąm, ze trzeba było iść do hipermarketu. Już zły mistrz gry odebrał mi punkty legend.
-Kolega nazwał swoją postać Pu-Erth (jak herbata), bo mu to najbardziej pasowało
-Tworzyłam postac pięknej elfki podczas gdy kolega był elfem... po długich namowach mnie przez niego, abym nie inwestowała w ciuchy ubrałam się w długi płaszcz i takie tam, nie starczyło mi na buty, a więc tylko stopy miałam bose
-Gdy graliśmy w RPG za naszymi plecami siedziała mama koleżanki i zabijała potworki w Ice Wind Days. (fajna mamusia)
Pulkownik Nikt - Pią 10 Wrz, 2004 19:02
Temat postu:
Uwielbiam takie kwiatki z sesji biggrin
Cytat:

Ice Wind Days

Icewind Dale nazywa sie ta gra Smile ( wlasnie w nia sobie pykam Mr. Green )

Wiecej takich kwiatkow Smile
Ja niestety nie mam z kim grac ;( Buuuuu ;(
Anonymous - Pią 10 Wrz, 2004 19:11
Temat postu:
Ja nie pamiętam wszystkich, dużo było.

1. Kiedyś spotykałam demony z widelcem zamiast ręki.
2. U kolegi - miał remont w pokoju, a my graliśmy. Karty postaci zapisaliśmy na ścianie.
3. Spotkałam Christinę Aguilerę - robiła za barda.
4. W mieście była zakonnica - prostytutka.
5. Dostałam zadanie do wykonania w kwiaciarni - zabić wszystkie pszczoły w mieście.
- A tak na marginesie - Zdarzało się wam zabić postać w queście, lub wykonać jakieś niezamierzone działania? Wink
Kiedyś pozabijałam facetów bo byli rudzi. Taka wioska.
Dopiero potem się dowiedziałam, ze byli bardzo ważni. ;(Wink
panienka_wierzba - Pią 10 Wrz, 2004 22:32
Temat postu:
uuuu ja tego mialam mnustwo ale często zapominam dlatego kfiatki bede Wam pisać po każdej sesji (mam jutro) ale np. te które pamiętam (2)

-prowadzilam sesje mojemu bratu, 4 czy 5 razy szczury w kanalizacji o mało go nie zabiły tylko ciągnęły po wszystkich ściekać w mieście, osadzie =P w samej przepasce na biodrach ponieważ z maczugą w ręku wybrał się zabijać krwiozercze szczury w kanałach =D

-pytanie MG. do pojmanego towarzysza
MG-Kim jesteś?
Kolega- eeeeeee kurde zapomniałam =/ dodam nastepnym razem =/

-w Dnd mam jedną postać (mężczyznę) który jest tak śliczny że co chwile wszyscy zwracają się do niego per "pani" chłopak dostał schizów i chce zmienić płeć =P

to tylko niecałe 1% z moich sesji =] jak sobie przypomne wiecej to napisze Mr. Green
Anonymous - Sob 11 Wrz, 2004 10:34
Temat postu:
Lubię słuchać o takich sytuacjach Very Happy
Wierzba, ty grasz chłopcem? Wink
panienka_wierzba - Sob 11 Wrz, 2004 21:28
Temat postu:
gram i facetami i babkami (znaczy babką i chłopcem bo do Dnd mam 2 postacie) ale częściej gram babką =] mam juz 8 poziom, a faciem (już 3 z kolei bo reszte mi zabili =P) dopiero 1 =D
Anonymous - Nie 12 Wrz, 2004 06:42
Temat postu:
Noo... Ja pamiętam jak rzuciłam "bramę" moją kapłanką, a przedtem nie rzuciłam "ochrony przed złem". Balor wybił wrogów i całą moją drużynę, z jednym wyjątkiem - zostawił mnie. Very Happy Albo:
Drużyna oczekuje nadejścia straszliwego demona, który ma się lada moment zamanifestować. Kolega do MG:
- Gdzie właściwie, według moich obliczeń, ma się pojawić ten demon?
MG (spokojnym głosem):
- Tam, gdzie stoisz.
***
Gracze trudzą się nad zagadką, nie wiedzą kto spalił ich rodzinne wioski.
MG: Smok nie mógłby tego dokonać...
S: A jeszcze jakiś żyje...?
MG: I to nie jeden, są strasznymi burżujami. Rządzą większością korporacji i są strasznie bogate.
S: Smoki... Hm... U nas miały... Nieco inną rolę...
MG: Ale jeden bardzo potężny smok zajął pół kraju zwanego Polską...
Me: -_-"
MG: Ten smok... To jak go nazywają... Smok Wawelski...
S: Polska... Hmm... Nie wiem gdzie to jest... Ale przepiękna nazwa...
Me: XDDDD
MG: [Cicho! Nie śmiać się, nie ja to wymyśliłem. Ja się tylko zainspirowałem!]
***
Jak sobie jeszcze coś przypomnę, to napisze... Bo teraz mam pustke w glowie ;Ddd
Anonymous - Nie 12 Wrz, 2004 11:26
Temat postu:
Nie gram w eRPeGi, ale koleznka opowiadala mi, ze byla wietrzniakiem, i musiala dostac sie na drugi koniec rzeki, budowala przez iles tygodni most, i nie przyszlo jej do glowy, ze moze przez ta rzeke przeleciec Razz
panienka_wierzba - Nie 12 Wrz, 2004 12:52
Temat postu:
no po wczorajszej sesji trochę było =P

Moja postać poszła modlić się do swojego Boga (gram druidką która wierzy w Corellana Lorethiana) do lasu nieopodal miasta, oczywiście mój wymyślny MG nie powiedział mi że jest noc i tak sama w środku nocy poszłam do lasu =] zaatakował mnie Wilkołak, który chciał abym się rozebrała i została jego partnerką ehuehuehueuh =D niestety nie byłam taka uległa i postanowiłam go zabić, jednak (po moim domyśleniach że miał krytyczne pudło potworek) Wilkołak spadł na mnie i musiałam jakoś go zabić, po zabiciu okazał się dość przystojnym młodym mężczyzną => jednak nie jestem nekrofilką i nie zgwałciłam go a mogłam =P i w tym momencie tak sobie postanowiła iść straż na przeszpiegi (oczywiście spóźnili się te 2 minuty jak zawsze Wink) a więc że nie chciałam aby wzięli mnie za gwałcicielkę i morderczynię (ponieważ mężczyzna został nagi =P) zamieniłam się w małego niedźwiadka i wraz z moim srebrnym liskiem który był ze mną podreptałam do lasu ^^.

rzecz inna, kilka dni później, następnego dnia mieliśmy wyruszyć na misje więc mimo, że była to noc postanowiłam ponownie wybrać się do lasu, aby się pomodlić (w międzyczasie jeden z moich kumpli [który grał kiedyś elfem ale teraz jest to likantrop zmieniający się w wielkie niewiadomo co i zanim się zmieni też wygląda jak wielkie niewiadomo co może kiedyś Wam opisze] powiedział że tym razem skrada się za mną żeby znowu mnie cos nie chciało zgwałcić [co się zdąża co chwilę, baaaardoz często, w każdej sesji przynajmniej kilka razy =P-tak to jest być piękną elfką =P] jednak MG tego nie słyszał) noi w pewnym momencie MG mówi:
-Nagle dostajesz obuchem w głowę, tracisz przytomność rano budzisz się w tym samym miejscu jednak naga. (wszyscy w śmiech ponieważ kumpel szedł za mną, MG został o tym poinformowany, również dostał spazmów =P)
Kumpel- no to ja się stamtąd niezauważalnie oddalam
Ja- eeee szukam moich ubrań, po czym ubieram się i idę stamtąd z dziwnym uczuciem że ktoś coś mi zrobił, boję się czy nie zaszłam przypadkiem w ciąże =P.

Na poprzedniej sesji (mnie jednak wtedy nie było =( nie mogłam przyjść) moja kumpela (niegdyś kryształowa elfka) została zgwałcona przez mojego kumpla, wielkiego przebrzydłego cuchnącego nieinteligentnego krasnoluda =P, zaszła w ciąże, za kilka sesji powinna urodzić =] ciekawe co z tego wyjdzie.

MG czytał nam o środkach antykoncepcyjnych z księgi Forgotten Realms, w pewnym momencie kumpel rzuca (ten który mnie przypadkowo zgwałcił =P)
-Ja tam wole lniane prezerwatywy +10
(wszyscy tak się śmiali że się pobeczeli)
MG- (dalej czyta o tych środkach antykoncepcyjnych) jakaś tam nazwa, jakiś tam opis(jednak on przeczytał tę nazwę i opis) "(...) jednak może wywoływać potencję, a środek kobiecy może wywołać stracenie ochoty na seks(...)'
Kumpel- ja i tak wole lniane prezerwatywy +10 =]

Mam nadzieje że nie zajdę w ciąże, o nie chce mieć dziecka który będzie mieszanką elfa, z kawałkiem smoczek krwi, likantropa i wieeeeeeelu wieeeeeelu innych =D


poprawiłam błędy po ponownym odczytaniu postu bo sama prawie nie potrafiłam się doczytać =P
Anonymous - Nie 12 Wrz, 2004 19:14
Temat postu:
Dobre Mr. Green
Uhaaaaaaha Mr. Green
Anonymous - Pon 13 Wrz, 2004 21:48
Temat postu:
Grałem na obozie w DnD...Półork, barbarzyńca. Znajomy zaklinacz kopnął mnie w tyłek, żebym uciekał, bo gdybym tego nie zrobił, postać zaliczyłaby szybki zgon. Ale charakter to charakter. Szybki odwrót i uderzenie...Rzut...
- O cholera. Trafiłeś.
- Obrażenia?
Rzut...
- No to padam na ziemie nieprzytomny

Kolejny...Półorkowi się zginęło. "Znajomy" nekromanta zaciaga jego ciało do lasu...
- Biore go w krzaki...
- O_O - Co Ty chcesz z nim tam robic?!
No kolega się trochę speszył.


Ten sam nekromanta idzie do burdelu...MG
- No to wchodzisz...
- Biorę pierwszą z boku i idę na górę.
- Ale...Poczekaj. Chyba o czymś nie wiesz.
- O czym?
- Tam są same gnomki biggrin

To była akurat pierwsza w życiu sesja większości graczy, więc kwiatków było duużo więcej...Np "To co ja mam teraz z nim zrobić?" - "Uśmiechnij się ładnie do niego i puść mu oko..." - "No to robię to." - "Bard wygląda na bardzo zadowolonego, zatrzymuje wzrok na Twoim biuście i pośladkach. Jego spojrzenie wędruje na górę karczmy"
homyck - Pią 17 Wrz, 2004 08:16
Temat postu:
Femme Fatale napisał/a:
Noo... Ja pamiętam jak rzuciłam "bramę" moją kapłanką, a przedtem nie rzuciłam "ochrony przed złem". Balor wybił wrogów i całą moją drużynę, z jednym wyjątkiem - zostawił mnie. Very Happy Albo:
Drużyna oczekuje nadejścia straszliwego demona, który ma się lada moment zamanifestować. Kolega do MG:
- Gdzie właściwie, według moich obliczeń, ma się pojawić ten demon?
MG (spokojnym głosem):
- Tam, gdzie stoisz.
***
Gracze trudzą się nad zagadką, nie wiedzą kto spalił ich rodzinne wioski.
MG: Smok nie mógłby tego dokonać...
S: A jeszcze jakiś żyje...?
MG: I to nie jeden, są strasznymi burżujami. Rządzą większością korporacji i są strasznie bogate.
S: Smoki... Hm... U nas miały... Nieco inną rolę...
MG: Ale jeden bardzo potężny smok zajął pół kraju zwanego Polską...
Me: -_-"
MG: Ten smok... To jak go nazywają... Smok Wawelski...
S: Polska... Hmm... Nie wiem gdzie to jest... Ale przepiękna nazwa...
Me: XDDDD
MG: [Cicho! Nie śmiać się, nie ja to wymyśliłem. Ja się tylko zainspirowałem!]
***
Jak sobie jeszcze coś przypomnę, to napisze... Bo teraz mam pustke w glowie ;Ddd


Pierwsze to ja prowadziłem , a drugie Xane biggrin Pamiętam to ! biggrin Ari , gdybyś rzuciła ochronę przed złem to ten biedny Balor by wam nic nie zrobił RazzRazzRazz Pozatym TY zginełaś druga , czy trzecia , więc bez ściemy :>

Jeden, wg. mnie najbardziej kultowy kwiatek z sesji:

G1: Ten zwój jest bezużyteczny! Pisze na nim tylko "Hastur, Hastur, Hastur!" ;-)))

Dla nieskumanych z warhammerem: Hastur jest tym, którego imienia nie wymawia się trzy razy, bo to ma bardzo tragiczne skutki, od pyrzwołania demona po wielką eksplozję mówiącej postaci ;-)

Anonymous - Pią 17 Wrz, 2004 08:42
Temat postu:
Witam.
Hehe;) Na tej pierwszej to ja bodajże grałem, Homyck. Wink I zginąłem w czołówce tak jakoś. Inna sesja: Kwiatek z Wampira - Maskarady. Gość kopnął w granat...I wszystko byłoby dobrze, gdyby to nie był granat reagujący na dotyk. Wink Jak czasem miło odróżnić dwie podobne rzeczy Wink
Pozdrawiam Kwiat
Ppark - Sob 18 Wrz, 2004 23:47
Temat postu:
homyck napisał/a:
Jeden, wg. mnie najbardziej kultowy kwiatek z sesji:

G1: Ten zwój jest bezużyteczny! Pisze na nim tylko "Hastur, Hastur, Hastur!" ;-)))

Dla nieskumanych z warhammerem: Hastur jest tym, którego imienia nie wymawia się trzy razy, bo to ma bardzo tragiczne skutki, od pyrzwołania demona po wielką eksplozję mówiącej postaci ;-)[/i][/b]


Co Hastur ma wspólnego z WFRP? :/
homyck - Nie 19 Wrz, 2004 07:42
Temat postu:
LoL , jak to "co?" . Idź na sesję młotka i powiedz to imię try razy ;-) Przeżycia gwarantowane
Anonymous - Nie 19 Wrz, 2004 10:13
Temat postu:
Tia, kiedyś grałam na WP w Warhammera i koleś powiedział mi, żebym wypowiedziała 3 razy Hastur.
Potem nie chcieli mnie ożywić Sad Smile
Ale teraz wiem, że lepiej tego nie mówić Wink
altruista - Nie 19 Wrz, 2004 10:27
Temat postu:
homyck napisał/a:
LoL , jak to "co?" . Idź na sesję młotka i powiedz to imię try razy ;-) Przeżycia gwarantowane


moge powiedziec nawet 7 razy, dwa razy na wspak a raz wytatuowac sobie na plecach, i nic sie nei stanie, bo pochodzi to z DND, synu. Chyba ze mg ma an imie Hastur a miedzy kolejnymi powtorzeniami wrzucam inwektywy, wtedy moga byc problemy.
Anonymous - Nie 19 Wrz, 2004 10:46
Temat postu:
Z D&D? No coś ty. Neutral
Słyszałam o tym już kilka miesięcy temu.
W podręcznikach do systemu D&D też nie ma o tym ani słowa.
Anonymous - Nie 19 Wrz, 2004 22:51
Temat postu:
Bluxniercy! Głupcy! Mój gniew was dosięgnie, zostaniecie ukarani za wasza ignorancję...
Ppark - Nie 19 Wrz, 2004 22:53
Temat postu:
Imienia Hastur użył swego czasu w swym opowiadaniu H.P. Lovecraft, stąd jest ono znane szerszej rzeszy odbiorców. Przytoczony kwiatek faktycznie jest kultowy, pochodzi jednak z sesji ZC. Umiejscawianie go w uniwersum WFRP to zupełny bezsens.
panienka_wierzba - Wto 21 Wrz, 2004 17:44
Temat postu:
Ostrzegam przed nie schodzeniem na Off-top =] bede konsekwentnym moderatorem więc wiecie =P. co do kwiatków =] z mojej niedzielnej sesji ^^

Otrzymaliśmy zamek za wykonanie kilku misji (ja i moich 2 kolegów. niegdyś otrzymalismy już tytuły szlacheckie, teraz jesteśmy już Lordami =DD) jednak okazało się, że w zamku straszy (no oczywiście =] a jakże Razz) lord z całą swoją rodzinką jak zawsze gdy kłałam się którejś nocy z kolei spać (niestety posiadam pokój żony lorda obok pokoju mojego kolegi [zajął on komnate lorda] i mój pokój jest połączony z jego pokojem drzwiami, niestety bez możliwości zamknięcia ich na klucz =P) noi śpię już z 3 godziny gdy w pewnym momencie:
MG- czujesz coś zimnego wślizgującego się do łóżka
Aja(ja)-nie zwracam na to uwagi, spię dalej
MG- to coś cię dotyka
Aja-odwaram się w tego strone i otwieram oczy
MG-widzisz wielkiego obleśnego ducha lorda który zaczyna sie do ciebie dobierać
Aja-robię aaaaa (po moich przeżyciach wszyscy znajomi wiedzą, że to oznacza krzyk =P)
MG-duch się rozpływa a do twego pokoju wpada Argith (ten kumpel co zamieszkuje pokój obok, i wcale mu nie żal że drzwi nie mają zamka =>)
Argith-Co się stało?
Aja-no ten, jak zawsze, tym razem duch lorda =/
Argith-znowu? no dobra, to ja siadam na krześle przy jej łożku (bo mu nie pozwoliłam wejśc do łóżk,a ostatnio coraz bardziej napalony w stosunku do mojej postaci się robi =P) z mieczem w dłoni i jej pilnuję
Aja-no dobra, to ja ide spać =D
Kumpel rano wyglądał jak zombi i o mało nie nabił się głową na swój miecz jak przysypiał =] a ja byłam wyspana i wypoczęta.

Do naszego zamku przyjechała zapowiedziana wcześniej inkwizytorka =] (okazało się póxniej że ją znaczy ale to już inna historia =P) po opowiedzieniu jej coś nie coś o duchach i tych sprawach ona zaczęła się dopytywać co te duchy robiły, w końcu doszło do mnie.
Aja-noi ten lord chciał mnie zgwałcić, co nie było dziwne i jakoś bardziej mnie nie zdziwiło
Inkwizytorka-no wiesz, ale duchy nigdy nie robią tego czego dana osoba nie chce
O_o, zonk, okazało się, że to ja chciałąm zostac obmacywana przez ducha =]

albo, po pewnej nocy, w której wszyscy (prawie wszyscy) mieli jakieś przygody z duchami, np. ja spotkałam ducha żony lorda, czytającą romans w bibliotece wchodze do pokoju Argitha i widze jak opatulony w pościel, prawie zamarznięty z soplami zwisającymi z kominka, body, nosa i brwi lezy w łózku i spi =] okazało się, że którychs z duchów wywołał u niego w komnacie straszne zimno a mu nie chcialo sie pytać czy może przespać się u mnie na podłodze (na co i tak prawdopodobnie bym mu nie pozwoliła =P)

A więc następny kfiatek =] (wiem duzo tego, ale ja i tak nie opiszę wszystkiego, wiele pewnie już zapomniałam) w przeddzień przyjazdu inkwizytorki postanowilismy się wybrać na oglądanie naszych lochów zamkowych (bo takowe tez posiadamy) odnaleźliśmy sale tortur
S(nie pamiętam dokładnie imienia postaci kumpla to niech zostanie S)-jeeeeee nareszcie znalazłem coś dla siebie =D
B(tego też nie pamietam =P)-no to super miejsce dla inkwizycji, w sam raz
S-tak tak, zaprosimy inkwizytorke do specjalnie przygotowanego pokoju =] ktoś wypróbuje moją żelazną dziewcę (super mega smile teraz =D)
Aja-taaa a pozostałe klatki w lochach to dla jej kompanów
Było jeszcze długo na ten temat, teraz jednak już wiele z tego nie pamiętam =]

Potrzebna była kobieta do wystawienia na przynętę, i oczywiście padło na mnie (pozostałe dwie kobiece postacie czyli Elfa [jednak w ciąży którą było po niej widać i nie mogła iśc na przynętę] i inkwizytorka która była również magiem [jednak zbyt potężnym żeby iść] nie mogły). Więc poszłam ja, przebrana w stroj wieśniaczki ^^ pod fonatnnę w mieście i czytałam sobie książkę w środku nocy =] mój kolega (Argith oczywiście Razz) próbował mnie wcisnąć w strój pokojówki -_- jednak keidy mu się to nie udało i przebrałam się już za wieśniaczke powiedział że mogłąbym tak godzić codziennie Smile.

Jeden z moich znajomych "S" skradał się po dachu, jednak kiedy mówił idę z jednego krańca dachu na drugi skradając się MG poweidział:
MG- neistety nie wszedłeś na dach i wpadłeś w kupe gnoju =]

Posiadamy cos w stylu telefonów komórkowych biggrin nasz mag z klejnotów zrobił nam kamienie komunikacyjne (5, dla każdego z graczy) i jeżeli znajdujemy się przynajmniej 1000mil od siebie (a zawsze jestesmy blisko Razz) to możemy się przez nie porozumiewać =D.

Jeden z kolegów graczy, jest pomokiem. Siedział całą noc w sierocińcu i obserwował dzieci =] przy okazji je strasząc Razz.

Postanowiłam posprzątać kuchnie w zamku (ponieważ jeszcze wtedy nei mielismy służby) a więc zabrałam się do sprzątania bo nie chciałam gotować w chlewie =] (jedna z moich umiejętności "pitraszenie" ^^) gdy tak sprzątałam sprzątałam, Argith stał sobie za mną patrząc jak sprzątam
Argith-siedze sobie w kuchni i patrze jak ona sprząta
MG-bardoz podoba Ci się jak to wygląda, postanawiasz oglądać dalej ponieważ wygląda przy tym bardzo seksownie.
To są jedne z pierwszych momentów napastowania mnie przez tę postac (bo przez inne w mojej drużynie już się zdazały wcześniej Razz).

Wymieniłam sobie drzwi do pokoju aby następnie umieścić w nich zamek żeby móc się zamykac na noc przed kolegą =] gdy przyszedł ślusarz i zrobił zamek otrzymałam klucz, jednak mój kolega również go otrzymał tytułem tego że ja śpię w komnacie żony lorda a on w komnacie lorda i myslał że ja jestem jego żoną -_-, i po co mi było tracić na to 80 szt. złota =P.

MG powiedział że powinnam wziąśc slub z Argithem, polityczny, bo tak by było najlepiej. Postanowiłam odmówić w dodatku muszę wydać koljne 40 szt. złota na kolejny nowy zamek =P.

to by było na tyle z ostatnije sesji, przepraszam za rozpisanie się i pozdrawiam =* Mr. Green
Anonymous - Wto 21 Wrz, 2004 17:56
Temat postu:
Muaaaaahahahah Mr. Green
Geeenialne Mr. Green

P.S - Wierzba wczuła się w rolę moderatora Wink ;*
panienka_wierzba - Wto 21 Wrz, 2004 17:58
Temat postu:
bardzo mi miło że się podobało jeśli tylko kiedyś mi się coś przypomni to napiszę, i tak, wczuwwam się w rolę moderatora =]

noi przypomniało mi się jeszcze jedo które miałam dokończyć bo kiedyś pisałam a nia dokończyłam a mi się przypomniało

Król(albo sędzia, już nie pamiętam)-Kim jesteś?
S-Gronostajem.

huehuehue =] i to by było jak na razie na tyle, pozdrawiam ^^
Anonymous - Czw 23 Wrz, 2004 06:43
Temat postu:
Heheheh Wink Fajne, fajne...A co do molestowania na sesjach to jakieś takie...Częste się wydaje, na wielu sesjach są takie wypadki, które zwykle wychodzą bardzo komicznie. Wink Btw - Panienko wierzbo, Twój podpis. Gruntz? Wink "Ja Cię widzę, ale Ty nie widzisz mnie!" , "Mamo chodź tu szybko i przynieś mi lizaka...", "Jesteś brzydki!", "Kim jest Twój tata"? Wink Wink Wink
panienka_wierzba - Czw 23 Wrz, 2004 11:05
Temat postu:
hm... kurde sama off topuję ale ze mnie zły moderator [puc] [puc] [puc] [puc] (uderzam się w głowe bo ejstem złym moderatorem ale musze to napisać Razz) nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi drogi Kocie =] a tak btw. to dziś kolejna sesja =D postaram się zapamiętać co ciekawsze żeczy albo nawet notować Wink
Anonymous - Czw 23 Wrz, 2004 12:16
Temat postu:
panienka_wierzba napisał/a:
spacerując cmentarną aleją szukam Ciebie mój przyjacielu...

To. W grze "Gruntz" takie małe stworki cienkimi głosikami krzyczały i tak mówiły. Wink
Anonymous - Czw 23 Wrz, 2004 16:43
Temat postu:
panienka_wierzba napisał/a:
hm... kurde sama off topuję ale ze mnie zły moderator...


Spoko, wierzba Wink
Gdybyś zaczęła pisać o ogórkach, to może byłby offtopic.
panienka_wierzba - Pią 24 Wrz, 2004 22:39
Temat postu:
^^ a więc ogórki są zielone, zazwyczja mają około 12cm. i doskonale zastępują mężczyzn =D a po za tym zawsze można je zjeśc (hueheuhue =D)

nie, to nie z gry, to tekst piosenki zespołu TSA (dość stary poslki zespół ale wciąż grają =]) wiecie wczoraj miałam sesję =] od godziny 16 do 20:30 (bo MG okropnie sie czuł i nie miał ochoty prowadzić dłużej choć potem i tak gadalismy jeszcze przez godzine =P) zrobilismy 4 dni chyba -_- z czego duuuuuuuużo większa połowa z tego były to niecałe 2 dni =/ opiszę wszystko jutro bo wsyzstko mnie boli po baseniq =P
Keeveek - Pon 29 Lis, 2004 11:35
Temat postu: ..
Po pierwsze : Tavion , samo buahahahaha w poście jest niezgodne z tematem Razz
Po drugie: Widzę, że dominuje tutaj DnD, z czego bardzo się cieszę Wink
Po trzecie: Moje sesje są zwykle niestety bardzo poważne, śmiać się nie ma z czego ;(
Chociaż raz, nasza drużyna naturszczyków zabiła w biegu wybiegającego z karczmy barmana , bo miał w dłoni nóż do chleba Smile przed śmiercią zdążył jedynie powiedzieć 'zapomniałem wam wydać... reszty...'
panienka_wierzba - Pon 29 Lis, 2004 21:00
Temat postu:
postanowiłam pousuwać spam ^^ zapraszam do ponownego pisania na temat =) pozdrawiam Mr. Green
Anonymous - Pią 03 Gru, 2004 16:11
Temat postu:
Koleżanka dostawała się do systemu (jeszcze o tym nie wiedziała) jako gwałcona na smietniku dziewczyna przez człowieka i orka. Najpierw był ork, a potem kostka (brak figurek^^) która miała robi za smietnik nagle robiła za człowieka i kolega, który grał także kobietą zaczął bić orka po jego kolejce zadał pytanie "Przepraszam, a czy oni ją nadal posuwają?"
Na swoją kolej dojcia czekałam nieźle długo i zapomniało mi się, ze jestem praworządnie zła... na przywitanie zarzuciłam "Heyo"
"Inagle wyskakuje przed wami strażnic i przestraszyliście się go..." "Ty ch... chcesz, żeby normalny półelf dostał zawału?" -cytacik
Pan_Feanor - Wto 07 Gru, 2004 19:47
Temat postu:
Ha ha ha ? moge już przestać ? Rolling Eyes
altruista - Sro 08 Gru, 2004 00:08
Temat postu:
Feanor - jeszcze chwilke, moge ci nawet zawtorowac - hahahaha! O, i odrazu jakos weselej sie robi. Prawie.

a jedna z najbardziej smiesznych, ciekawych, barwnych i absurdalnych scen jakie widizalem [nie mialem neistety przyjemnosci grac na tej sesji]:
rozmowa druzyny z wampirem-buddysta lewitujacym glowa w dol w jakims kulistym, 'zakrzywionym' pomieszczeniu na zamku drachenfels [chwile pozniej polowa druzyny polegla walczac z dywanem bo nie zdjela butow przy wycieraczce, kiedy reszta musiala rozwiazac problemy natury etycznej pewnego Championa Khorne'a z rozdwojeniem jazni]. Rewelacyjnie absurdalna sesja ;]
Pan_Feanor - Sro 08 Gru, 2004 17:26
Temat postu:
No to było dobre Smile
Kfiatek z naszej pierwszej seseji:
Mg podniecony swoją rolą opisuje nam mały tartak..
"Widzicie małą chatkę, zaplanowaną z rozmysłem, zbudowana jest z starannie przyciętych drwali...."
Merkavoth - Wto 21 Gru, 2004 20:09
Temat postu:
Smile 1 Sesja Star Wars, 4 dni temu, MG miał grypę. Smile
MG: No to przybyliście na tą planetę i wychodzicie ze statku. Waszym oczom ukazuje się rozległa pustynia, ale wbrew pozorom jest raczej zimno.

MG:Ty zaczynasz przypominać sobie jak twój wiekowy mistrz wspominał ci o podobnej planecie. Powiedział wtedy...K *ciach, ciach!*, JAK MNIE GARDŁO BOLI!
Merkavoth - Wto 21 Gru, 2004 20:24
Temat postu:
Inna bajka. Sesja Vampira. Kwiatków było, że ho ho. Wyobraźcie sobie drużynę, która ma rozwikłać ważną zagadkę, i która to drużyna składa się z:
- zniewieściałego torreadora w stylu retro,
- nazistowskiego, antyspołecznego bruja,
- 15letniej malkavianki pogrążonej w katatonii,
- mnicha (notabene o imieniu Ong Bak:)) który nie potrafi powiedzieć w cywilizowanym języku nic oprócz cytowania Konfucjusza!

T:Sugerowałbym zajęcie jednego stanowiska w tej kwestii. Osobiście popieram mojego kolegę, który...
B:Stul japę, kogo obchodzi jakie zdanie ma twój kolega!?
M:Pana Jenkinsa napewno obchodzi (pan jenkins to miś malkawianki) Prawda Panie Jenkins? Pan Jenkins mówi że tak. Pan Jenkins jest taki mądry...
B:P Pieprzony smarkaczu, to zwykła lalka, kumasz?! LALKA!!
M:<dostaje nagłego ataku czkawki, oczy rozszerzają jej się w przerażeniu> CO ZROBIŁEŚ PANU JENKINSOWI?! ON ZMIENIŁ SIĘ W LALKĘ!!!AAAA!!!!!
T:Wstydź się Hans, zachowujesz sie jakbyś naumyślnie chciał skrzywdzić uczucia tej kruchej istotki...
O:Jak mówił Konfucjusz: konik polny także skacze wśród trzcin w poszukiwaniu marchewek!
cała reszta: (...)HAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!

MG: ... Evil or Very Mad ...
Pan_Feanor - Sro 22 Gru, 2004 07:52
Temat postu:
Kocham takie klimatyczne kwiatki :].....
Pamiętam kiedyś w sesji D&D kumpel zrobił mnicha który porozumiewał się w dziwaczym jezykiem i obgryzał krowie rogi Smile... pech chciał że team naktnoł sie na minotaura :]

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group