Wiecie co mam taki problem.Jestem z moim chlopakiem 4 miesiace, i nie wiem co sie porobiło z moimi uczuciami.Wiem, że napoczatku go bardzo kochałam,potem wiedziałam, że go kocham,a teraz nic nie wiem. Nie wiem co sie ze mna dzieje.Nie mam ochoty z nim rozmawiac,wkurza mnie czesto.Jakos z innymi chlopakami mam wiecej tematow do rozmow . to jest okropne. Co mam robic, nie wiem czy go kocham,jesli kocham to bede miec wyrzuty sumienia jak z nim zerwe, jesli nie kocham to ich nie bede miec,,,ale do jasnej ciasnej skad mam wiedziec czy kocham czy nie nie umiem sobie tego wyjasnic...Pomozcie mi prosze [b] deg - Wto 28 Sty, 2003 01:08 Temat postu:
Każdy związek przypomina trochę falę morską. Raz jesteś na jej grzbiecie i wydaje Ci się, że cały świat jest u Twoich stóp, a raz - na samym dnie i uważasz że jesteś w najgorszej możliwej sytuacji.
Zapewne przeżywacie kryzys Waszego związku. Powinniście tydzień-dwa odpocząć od siebie. Nie spotykać się przez ten czas ze sobą (i z nikim innym też!!!). Po tym okresie powinniście znów za sobą bardzo zatęsknić i z znów cieszyć się Waszym związkiem. Tylko nie zrozum mnie źle - nie mam na myśli zerwania z chłopakiem, mówienia o nim źle itp. Po prostu nie spotykajcie się przez moment. Tęsknota potrafi zdziałać cuda.
A jeśli za sobą nie zatęsknicie - to czas przemyśleć, czy aby ten związek ma sens.
Mam nadzieję, że wszystko będzie OK i wkrótce znów znajdziecie się na grzbiecie fali Waszego związku. Powodzenia! Anonymous - Wto 28 Sty, 2003 12:44 Temat postu:
[color=blue]
heheheh nie wiem jak sie mam z nim nie spotykac jak chodzimy razem do szkoly i zawsze jestesmy na tym samym korytarzu chyba ze bede zostawac w klasie na przerwach:) no chyba ze teraz przez ferie sie nie spotkamy zobaczymy ale dzieki Mała - Wto 28 Sty, 2003 13:06 Temat postu:
owiem ci.. ze na poczatku ejst tak :
1.zafascynowanie
2.pierwsza klotnia.
3.burze i ciagle klotnie
4.coraz gorzej, juz go chyba nie kocham... mozei te pierwsze rozstanie
5.a moze go kocham?
6.znacie swoje wady i potraficie je kochac... zyjecie dlugo i szczesliwie deg - Sro 29 Sty, 2003 20:39 Temat postu:
Anonimko - miałem na myśli nie umawianie się na randki itp. Oczywiście możecie się widzieć. W końcu nie jesteście w więzieniu o zaostrzonym rygorze.
Miedziana - niestety, życie nie jest takie słodkie, jak opisałaś to w 6 punkcie, ale w sumie masz dużo racji Anonymous - Pią 31 Sty, 2003 20:00 Temat postu:
wiecie co wiem ze moze to jest tak jak piszecie,,,,,ale ja juz go raczej nie kocham....chce wolnosci......wiec postanowilam z nim zerwacn deg dzieki za zajefane radki ale on nie jest raczej w moim typie
pa caluski NaStKa - Pią 31 Sty, 2003 21:36 Temat postu:
I kolejny problem został rozwikłany...
Nie rozumiem tylko jednego...ty go rzucasz mimo że on kocha cie do szaleństwa? Anonymous - Sob 01 Lut, 2003 13:41 Temat postu:
wiesz co nastka skad wiesz ze on mnie kocha do szalenstwa?? bo ja tego nie wiem, zreszta on mi tego nigdy nie chcial zabardzo sam okazac:!: trudno ja juz mialam dosc:1:deg - Wto 04 Lut, 2003 01:03 Temat postu:
Nastko - związek dwojga ludzi musi polegać na ich WZAJEMNEJ miłości. Nie ma sensu być z chłopakiem tylko dlatego, że on Cię kocha. Jeśli Ty go nie kochasz - albo się szybko zakochaj albo szukaj innego chłopaka. Zakochanie to okres, który ma nam przysparzać radości a nie męczenia się z facetem, którego nie kochamy.
A wybór w przypadku Anonimki jest dość oczywisty. Fuzzy - Sro 05 Lut, 2003 13:57 Temat postu: odp
Myślę że straciłaś zainteresowanie swoim chłopakiem i że powinnaś z nim o tym porozmawiać Ewcia - Czw 06 Lut, 2003 10:48 Temat postu:
po co ma z nim gadac jak z nm zerwala o ich zwiazku widocznie byl wielka pomylka jezeli pzry zerwaniu ze soba o tym nie pogadali Gwiazdka - Czw 10 Kwi, 2003 19:31 Temat postu: .....
Widocznie byłaś tym chłopakiem tylko zauroczona, a jeśli naprawdę go kochałaś a teraz nie macie o czym rozmawiać to widocznie wykończyły się wszelko tematy do rozmów. A chyba nie chciałabyś rozmawiać o waszej miłości bo to chba trochę nudne i monotonne. Jeżeli denerwuje cię jego obecność to widocznie spędzaliście ze sobą za dużo czasu i poprostu się nim znudziłaś. Jeśli nie jesteś pewna co do swoich uczuć odpocznijcie od siebie, jeśli on cię kocha to z pewnąścią to zrozumie. Po kilku tygodniowej rozłące zdecydujesz czy było ci go brak czy też nie. SŁONECZKO - Sob 12 Kwi, 2003 19:30 Temat postu: ....
FAKTYCZNIE ROZLAKA POWINNA CI POMOC Nemeia - Pon 14 Kwi, 2003 20:02 Temat postu:
Sloneczko upominam Cie! Posty takie jak ten wyrzej nie dodaja nic do dyskusji ani do forum. Jesli nie masz nic madrego do powiedzenia nie odzywaj sie wcale. Juz kiedys przerabialismy ten temat z Kleo... Posty typu "zgadzam sie" albo "popieram", "on/ona ma racje" itp. bede usowac... Ulka - Nie 20 Kwi, 2003 15:12 Temat postu:
Moim zdaniem powinnaś z nim pogadać. A czy go jeszcze kochasz??
Chyba ty sama powinnaś wiedzieć najlepiej. Wydaje mi się że to moze być przerwa w twoim związku. Zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży
( wiem z własnego doświadczenia) Wicherek - Pon 21 Kwi, 2003 17:36 Temat postu:
To mogło być zauroczenie:
1. Ah jaki piekny
2. chodzimy ze sobą! Jaka jestem szczęsliwa!
3. spotykamy sie. jest fajnie.
4. Ah jaki on głupi! Jak mógł mi sie w ogóle podobac?
5. zrywam z nim to koniec!
Jesli to milosc (co raczej rzadko spotykane wsrod nastolatkow ), tak jak juz mowili inni nie spotykaj sie jakis czas z nim. Nie chodzi o to zebys wyjechala na miesiac do U.S.A, ale np. przez 3 tyg. nie rozmawiaj z nim (jesli wytrzymasz ). Oczywiscie ustal to z nim bo jesli tego nie zrobisz, mozesz go stracic, pomysli ze go juz nie kochasz, znajdzie sobie inna, a okaze sie ze naprawde go kochasz? Moze potem rzucil by ta droga dla ciebie, ale co z nia? Bedzie miala zlamane serce. Jesli to prawdziwa milos, zatesknisz za nim szybko. Jesli nie, no coz patrz wyzej A jesli jestes na 100% pewna, ze juz nic do niego nie czujesz powiedz mu to i zerwij z nim (ale nie zaszkodzi sprobowac metody "nie rozmawiaj" ). Blanka - Wto 22 Kwi, 2003 16:37 Temat postu:
~anonimka~ napisał/a:
wiecie co wiem ze moze to jest tak jak piszecie,,,,,ale ja juz go raczej nie kocham....chce wolnosci......wiec postanowilam z nim zerwacn deg dzieki za zajefane radki ale on nie jest raczej w moim typie
pa caluski
jedne go nie rozumiem.
po co aczelas z nim chodzic jak on nie jest w twoim typie?