Dzieci OnLine

AIDS/HIV NARKOTYKI SEKTY - Powiedzieć?

Dexia - Sro 16 Cze, 2004 21:58
Temat postu: Powiedzieć?
Mój kolega pali marychę( ma 16 lat).Zajmuje się jej sprzedażą. Powiedzieć to komuś??
spontan - Czw 17 Cze, 2004 07:41
Temat postu:
po co? chcesz pogrążyć kolegę? chcesz być kapusiem? kablem? chcesz zeby miał przez ciebie przykrości? nic nikomu nie mów.
deg - Nie 20 Cze, 2004 00:19
Temat postu:
ZDECYDOWANIE powinieneś powiedzieć.
Uratujesz tym życie kilku lub kilkunastu osobom.
Najlepiej na policyjny anonimowy telefon zaufania. W każdym województwie jest osobny numer - sprawdź w książce. Jeśli nie chcesz, aby Cię namierzyli, dzwoń z budki.
codi - Nie 20 Cze, 2004 09:49
Temat postu:
Może naipierw pogadaj z nim sprubuj wytłumaczyc żę to szkodliwe
i zniszczy mu zycie

a dopiero potem dzwoń
mroweczka - Pon 21 Cze, 2004 22:03
Temat postu:
Moim zdaniem to nawet nie opłaca się z nim rozmawiać. Nawet jeśli Ci powie "tak,oczywiście, rzucę to, nie wezmę, nie będę sprzedawał"( w co wątpię Rolling Eyes ) to i tak czy siak dalej będzie to robił. A po rozmowie z nim jeśli zadzwonisz np. na policję będzie wiedział,że to Ty i tak tego nie zostawi...Ale Ty nie możesz stać i patrzeć jak on truje coraz więcej osób. Gdzie możesz zadzwonić wypisał Ci Deg.
spontan - Wto 22 Cze, 2004 10:41
Temat postu:
15 bucks, szkoda ze nie jest chłopcem:) czemu mam sobie w łeb strzelać, ja tu mówię o zaufaniu, o lojalości. natomist nie o kablowaniu vel mówieniu innym:) jego biznes ze bierze ze sprzedaje i takie tam, to jego zycie i niech robi z nim co chce.
codi - Wto 22 Cze, 2004 14:56
Temat postu:
15bucks napisał/a:
spontan napisał/a:
po co? chcesz pogrążyć kolegę? chcesz być kapusiem? kablem? chcesz zeby miał przez ciebie przykrości? nic nikomu nie mów.
nie no nie ma za co. co ty wygadujesz ziomie za ziomem? strzel se w leb odrazu



15bucks zastanów się a potem pisz kapujesz

([cenzura]ą mnie takie posty)
Butelka - Sob 17 Lip, 2004 00:27
Temat postu:
Jeżeli juz tak bardzo chcesz się wtrącić w tą sprawę Rolling Eyes to pogadaj z kolegą. Imo to jest jego sprawa co robi, nikomu na siłe tego nie wciska, więc po co robić niepotrzebne kłopoty , skoro to jeszcze twój kolega? Posadzą go na 3 lata , wyjdzie i będzie dalej palił.
Anonymous - Sob 14 Sie, 2004 22:42
Temat postu:
Ja nie mogę!! Nie rozumiem was!! Deg czy ty zakapował byś na jednego ze swoich najlepszych kumpli. Dużo czytałam i zresztą nie tylko ja...wiele osób doskonale wie że maryśka nie jest aż tak szkodliwa. Moim zdaniem nie powinnaś nikomu o tym mówić, nie tylko stracisz kolegę, ale będziesz później miała wyrzuty że go pogrążyłaś. A od palenia źle mu napewno nie będzie. A co do sprzedaży to ci ludzie którzy kupują sami się w to pakują. Co myślicie że jak będzie o jednego handlarza mniej to ludzie nie będą palić??!! Przecież jest ich jeszcze milion więcej!!!
Malvina - Sob 14 Sie, 2004 23:01
Temat postu:
Paula89 napisał/a:
A co do sprzedaży to ci ludzie którzy kupują sami się w to pakują.


Ale czasem są pod wpływem alkoholu i zapominają się . Albo wpadają w "doła" bo np. laska go zdradzila ... :/
Gościówa - Nie 15 Sie, 2004 13:19
Temat postu:
Może mnie spławicie ale ja mam odmienne zdanie: NIE ponienieś tego nikomu mówić...takie jest moje zdanie..To jest twój kolega (nie wiem jak dobry ale kolega) i napewno nie był by zadaowlony gdybyś na niego doniusł..potem miałby z tego powodu kłopoty..zresztą onpali tylko marichuane a nie bierze cięższych narkotyków...wiem, wiem że od marichuany się zaczyna ale znam ludzi którzy palą marichuane już pale lat i nie sięgnęli po nic cięższego..jest ich niewiele ale cóż...to życie twojego kolegi i jego decyzje..gdybym ja miała nanieść na kazdego kogog znam palącego martichuane to by było pół mojej szkoły i 1/3 mojej klasy..SERIO! Takie czasy..zresztą ja chodze do publicznej a nie prywatnej szkoł a tam jest tego więcej. Możesz z nim pogadac i tylko tyle...to jego życie..wysłucha cie i sam zdecyduje co chce zrobic..nie powniens za niego decydowac..to tyle..ale nie musisz się kierowac moją wypowidzią..jesli czujesz ze musisz to komus powiedziec to to zrób..każdy a wasne zdanie i kieruj sie swoim a ni cudzym.
Egoista - Wto 17 Sie, 2004 22:01
Temat postu:
Cytat:
wiem, wiem że od marichuany się zaczyna ale znam ludzi którzy palą marichuane już pale lat i nie sięgnęli po nic cięższego..jest ich niewiele ale cóż...

Pale od dwoch lat, znam przynajmniej kolejne 20 osob ktore rowniez pali i nigdy nie siegnelo po ciezsze narkotyki, wiec argumentacja ze zaczyna sie to wszystko od palenia mariHuany mnie nie przekonuje. Podobnie jak nie przekonuje mnie tekst o tym, ze powiadomienie o tym ze ktos sprzedaje trawe moze uratowac zycie kilku/kilkunastu osobom.
Jesli chcesz zeby twoj kumpel dostal 3 w zawiasach albo i wiecej {dilerka} to mozesz powiadomic o tym policje lecz wydaje mi sie ze dla was obu bedzie lepiej jesli tego nie zrobisz.
altruista - Czw 19 Sie, 2004 22:16
Temat postu:
i tak swoja droga: sprzedanie dilera nie jest najrozsadniejsza rzecza w zyciu ktora mozna zrobic, mozesz sie ludzic ze nie wyjdzie to poza komisariat, ale watpliwosci sie rozwieja przy pierwszej [i ostatniej] wizycie duzych, smutnych panow ktorzy tesknia za swoim pracownikiem/kolega/dilerem
Maciek - Pon 23 Sie, 2004 16:58
Temat postu:
q.. jak ja nienawidze j.....ch konfidenotow takich to najlepiej z miejsca za....c
wez sie zamknij i siedz cicho bo jak ktos sie dowie ze to ty go wkapowalas na suki to odrazu cie za....a Mad
Malvina - Pon 23 Sie, 2004 17:38
Temat postu:
Maciek ... nie mogłes tego powiedziec innymi słowami ? Ja uwazam .. ( zmienilam zdanie :p ) ze nie powinnas tego mowic NIKOMU ! Zle będzie z Tobą .. jak jego kumple dowiedzą sie ze to Ty go wkopalas ..
Maciek - Pon 23 Sie, 2004 17:47
Temat postu:
hehe
sorka ale troche jestem wqrzony
a jeszcze
slyszalem o kolesiu ktory wykapowal z 40 osob na psach
to ukrywal sie przez 3 miechy Mr. Green (niewiem jak to mu sie udalo)
to jak dorwali to wywiezli do lasu popiescili pradem kolesia pobili nogi polamali
i zostawili w lesie
ktos tam mowil ze jakos koles jeszcze zyje ale tego juz niewiem
ToJa - Nie 26 Wrz, 2004 19:41
Temat postu:
Macie dziwne podejście do tego wszystkiego. Widzicie w tym tylko donoszenie na kolegę. Owszem to obrzydliwe. ale bardziej ohydne jest handlowanie prochami. To prawda, że marihuana, to tylko marihuana. Skąd jednak macie pewność, że nie sprzedaje również twardych narkotyków? Marihuana jest łatwo dostępna, więc zaczyna od niej. A co jeśli poczuje szmal w kieszeni i weźmie się za coś innego? Dla mnie kolega, przyjaciel czy chłopak, który by zaproponował dla mojej siostrzyczki kolorowy znaczek nasączony LSD, to ostatnia szmata. Nawet przez moment nie zastanawiałabym się czy to zgłosić. Owszem każdy ma prawo decydować o swoim życiu (sprzedawać - nie sprzedawać, brać - nie brać), ale to wcale nie oznacza, że mamy takim ludziom pozwalać bezkarnie to robić. To samo z braniem narkotyków. Czy dlatego, że ktoś jest moją przyjaciółką, kolegą, bratem czy siostrą, to mam milczeć, że bierze? Jeśli w porę się zareaguje, to można z tego wyciągnąć takiego człowieka. I może jeszcze z innej beczki... Jeśli Wasz kolega czy przyjaciel pobije kogoś czy zgwałci Waszą siostrę, to też będziecie milczeć, bo się nie donosi, bo to kolega...?
Dobrze, że brzydzicie się donoszeniem, ale nie zawsze milczenie jest lepsze.
Anonymous - Czw 14 Paź, 2004 00:20
Temat postu:
luudziee... od czego są anonimowe telefony???!!

Zadzwoń i powiedz!
[quote:]qwa jak ja nienawidze jebanych konfidenotow takich to najlepiej z miejsca zajebac
wez sie zamknij i siedz cicho bo jak ktos sie dowie ze to ty go wkapowalas na suki to odrazu cie [cenzura] [/quote:]

Osoba, która to napisała nie grzeszy inteligencją, wali totalnym brakiem kultury. Tacy ludzie, oprócz tego, że są totalnie niewartościowi, mają wszelkie predyspozycje do agresji nie tylko w necie, jak widać tu, ale i w życiu codziennym. Jak bym się zastanawiał, to choćby na złość takiemu zadzwoniłbym, bo nienawidzę takich ludzi.
Poza tym sam znam osoby, które zaczynały od marihuany, a teraz są na kokainie...
Ktoś może pójść dalej niż trawa, a ktoś nie, ale zastanów się ile osób, które poszyły by dalej ratujesz w ten sposób.

Totalnie bez sensu jest też gadanie, że dealerów są miliardy i zakapowanie na jednego nic i tak nie zmieni.
Równie bez sensu jest w takim razie jakiekolwiek karanie za zażywanie/posiadanie i sprzedarz narkotyków??? Ludzie, macie mózgi, uwierzcie mi i używajcie je.
Poza tym nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pojedynczego kroku.
Zadzwoń z budki i olej kretynów, którzy są przeciw 'kapowaniu', tylko dlatego, że tłamszenie 'konfidentów' jest 'trendy'. Nie wyobrażam sobie większej społecznej głupoty...

Dzwoń!! Masz szanse coś zdziałać, więc działaj!
Anonymous - Czw 14 Paź, 2004 06:59
Temat postu:
Witam.
Po części poprę Firithhira i ToJę. Anonimowy telefon czy telefon z budki nie jest przecież taki trudny do wykonania. Resztę wyjawili (w trochę ostrzejszych barwach, niż ja chciałem to zrobić) poprzednicy, więc powiem tylko, że gdy możesz pomóc ludziom, którzy powoli schodzą na twarde narkotyki, warto to zrobić.
Pozdrawiam Kwiat
maq - Sob 25 Gru, 2004 18:49
Temat postu:
deq napisał/a:
Uratujesz tym życie kilku lub kilkunastu osobom.

racja, bo jak oni sobie te marichuane wstrzykuja brudna igla to moga miec ejc....
Anonymous - Sob 25 Gru, 2004 19:46
Temat postu:
Boze,co to za okres wykopalisk archeologicznych Mad [troche wziełam to od pułkownika:D]
Anonymous - Wto 28 Gru, 2004 07:45
Temat postu:
Dobry Wink
Got ya! Znowu Was mam, niecni odkopywacze starych tematów...Kolejny temat do zamknięcia Cool
Pozdrawiam

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group