Dzieci OnLine

Zwierzęta - Króliki!:)

Idda - Pon 12 Sty, 2004 21:03
Temat postu: Króliki!:)
Wpadłam na pomysł,żeby opisywać tu swoich pupilów(mówić imiona,opisywać wygląd,napisać o ulubionym jedzeniu królika,uilubionej zabawie).Więc może ja zacznę Smile :
Mój królas ma na imię Pasztet(całe imię to książę Pasztet I Very Happy ).Jest koloru raz bardziej rudego,raz bardziej popielatego Very Happy .Mój kochany gryzoń uwielbia miodowe kolby,a także świeżą zieleninkę(głównie koniczyny i mlecze).Jego ulubioną zabawą jest uciekanie przede mną,gdy chcę go łapać Very Happy .Lubi ciemne,ciasne pomieszczenia,dlatego większosc czasu przsiaduje za tapczanem,w duzym pokoju(w zimie puszczamy go w domu).W marcu skonczy 9 lat,a ma zdrowie i siłę....4-letniego królika Very Happy .
Więc teraz Wy się wypowiadajcie! Smile
Mona - Pon 12 Sty, 2004 21:23
Temat postu:
Moja królisia ma na imię Pinky (to imię może się kojarzyć z chłopczykiem, ale zapewniam, że jest samiczką Smile ). Jest biała, ma czarne plamki na kręgosłupie, czarne uszka i wokół oczu. Uwielbia marchewkę, sianko i jabłka. Jej ulubionym zajęciem jest sypanie bobków na podłogę Rolling Eyes i chowanie się przede mną pod fotelem Wink Rok temu była chora. Został jej po tym paskudny ślad Sad Ma goły nosek z czymś twardym na nim... Kiedyś, gdy biegała sobie po podwórku, przedostała się do sąsiada i rozcięła sobie swój nieszczęsny nosek Sad Sąsiad łapał ją z pół godziny... ale na szczęście króliczka jest już ze mną Smile
Idda - Sro 14 Sty, 2004 23:02
Temat postu:
O...szkoda noska....ale najważniejsze,że żyje,no nie?Moje królasa prawi wilczur zagryzł,bo,jak byłam mała i głupia Very Happy ,zostawiłam Paszteta bez opieki,a sama poszłam parę metrów dalej,do sasiedniego namiotu(to było na wakacjach z rodzinką).Po chwili usłyszałam szczekanie psa i dziwne piszczenie.Pobiegłam więc szybko w stronę tychże dxwięków,a to,co zobaczyłam,było(przynajmniej wtedy)przerażające!Mój królik rozpaczliwie biegał w kółko (był przywiązany długim sznurem do czegośtam),a wilczur(suczka)usiłował(a) go złapac.W końcu go złapała,przygniotła swoim cielskiem do ziemi i poczęła go..lizać....a ja,głupia,tylko stałam i ryczałam.Na szczęscie przybiegł jeden znajomy z pola namiotowego i zabrał wilczurzycę.........nigdy tego nie zapomnę(tak samo,jak wizyty w Domu Strachów-prawie zawału serca dostałam) Rolling Eyes
modry_ - Nie 14 Mar, 2004 14:13
Temat postu:
treż mam króliczka , Wink ma na imię Trixi ( ja ją chciałem nazwać taxi a tata pixi i wyszło trixi ) jest biłą w brozowe łatki , ma jedną koło oczka ma grzbiecxie pręgę .. i taki inne nieforemne Razz lubi jeść karme marchgewkę kapuste ... prawie wszystkie ważywa . ;P
Linka - Pon 29 Lis, 2004 12:21
Temat postu:
Ja mam króliczka Sonię. Jest całym czarnym barankiem Smile ma okołoczterech miesięcy, ja mam ją prawie dwa Smile Uwielbia rozrabiać. Czasem nazywam ją rosołek, kiedyś opowiem dlaczego biggrin ogólnie jest koooooochana Love Love Love najpiękniejszy królas na świecie Love Love
Iśka - Wto 30 Lis, 2004 13:51
Temat postu:
Ja miałam królika. Takiego całego białego Smile Ale mieszkał na dworze (było lato) i zwiał z klatki... Nie zdżążyłam sie do niego pzywiązać, ani nawet dać mu imienia =] Ale wspomnienia są... no bo mieć - miałam =)

P.S. Linko, widzę, że lubisz zwierzaczki Smile
Linka - Wto 30 Lis, 2004 18:27
Temat postu:
Cytat:
Linko, widzę, że lubisz zwierzaczki


To mało powiedziane Mr. Green to moja pasja Love
Anonymous - Sro 01 Gru, 2004 16:05
Temat postu:
Moj kroluczek nazywa sie Pusiu Jego futerko jest biale na ogonku uszkach i na tyleczku ma szare latki jest pol angorka jest kochany najbardziej lubi dropsy i kolbe biszkoptowa i trawke czyli mleczi koniczyne bardzo kocha sianko i swoje specjalne jedzonko jest kochany ma juz ponad 4 latka w listopadzie skonczy 5 a i tak jest super
bardzo lubi bawic sie z suczka mojej sasiadki bo ona go traktuje jak swooje dziecko jak byl mlodszy to ja bil lapka a teraz juz sobie nie daje i ja gryzie ale bezbolesnie bo ona nie piszczy za to z moja domowa psinka nie nawidzi bo ona sie mu zucana szyje jak by nie patrzec to pies mysliwski JAamnik
Miracle - Sro 08 Gru, 2004 20:29
Temat postu:
Ja nie mam królika, ale bardzo je lubię i chciałabym mieć, ale mam już tyle zwierzaków, że mama się nie godzi na jeszcze jednego, a poza tym nie lubi chomików, królików itp.

Miracle, już drugi raz zwracam Ci uwagę abyś nie pisała Caps Lock'iem. // Nikita
///LiNa\\\ - Pon 23 Maj, 2005 20:55
Temat postu:
Ja kooocham króliki Love Cat Love !!!! Mój jest rudziutki - calutki! Jest prześliczny, tylko że złośliwy! Confused Właśnie gryzie mnie jak szalony w nogę. Aha... to jest ona... PYSIA. Lubi różnie chrupki, a nigdy nie je ziarenek. Jej hobby to drapanie ludzi, dywanów, kryzienie ludzi, dywanów, wywalanie miski pełnej jedzenia. THE END Cool
Sonic - Pią 24 Cze, 2005 09:20
Temat postu:
a ja nie mam królika ale badzo chciałbym mnieć Crying or Very sad
Shaleniec - Wto 28 Cze, 2005 08:07
Temat postu:
mialam krolika, ale oddalam;p bo to jest rudy potwor - Tofik Razz tj. uciekal non stop z klatki (w nocy zazwyczaj) a jak sie chcialo go zlapac to atakowal łapami Neutral albo biegla pol godizny po domu po to by.. wskoczyc sam do klatki -_-' ciekawsotka: Tofik zaatakowal raz kota.. biedny kotek uciekł z grozą w oczach Razz
Elly - Czw 30 Cze, 2005 12:25
Temat postu:
a ja nie mam królika i na razie nie chec zradnych zwierząt typu gryzonie Laughing
Milka - Wto 15 Lis, 2005 16:24
Temat postu:
Hehe... ja miałam królika i no cóż, jak każdy gryzoń. Ja bardzo lubię gryzonie Razz Ale mozna przecież nie wypuszczać go z klatki. tzn. w razie potrzeby to trzeba. Ale nie radze wyrzekać się zwierząt.
Blanka - Wto 15 Lis, 2005 19:17
Temat postu:
Ja mam królika iii pieska.

Królik zwie się Kluseczka, jest brązowy, ma łedne oczka, duzo pije, lubi sie głaskac ale nei lubi noszenia i wogóle koffany

Piesek to owczarek niemiecki zwie sie Kora, jest nsaprawde wspanialym przyjacielem. Jest duża (to suczka) i maładne brązowe oczka:)
Anonymous - Wto 22 Lis, 2005 19:19
Temat postu:
A ja mam pieska kundelka Smile Ma rudziutko-biało-żółty kolor i duże, brązowe oczka. 2 króliczki są łaciate (białe w czarne łatki). Mają brązowe oczka i także nie lubią noszenia. Smile Kocham moje zwierzątka. To moi najlepsi przyjaciele... Smile
Anonymous - Sro 23 Lis, 2005 13:54
Temat postu:
Pixa napisał/a:
A ja mam pieska kundelka Smile Ma rudziutko-biało-żółty kolor i duże, brązowe oczka. 2 króliczki są łaciate (białe w czarne łatki). Mają brązowe oczka i także nie lubią noszenia. Smile Kocham moje zwierzątka. To moi najlepsi przyjaciele... Smile


a to jest temat o królikach więc nie pisz tu o pieskach proszę
Anonymous - Sro 23 Lis, 2005 17:50
Temat postu:
nie wiem czy tego nie zamieszczałem już gdzieś ale jest to post obowiazkowy na każdym forum...

To historia która przydarzyła sie w domu kolegi i którą szczegółowo opisał, która była także tak fantastyczna że nie pozwolił sobie jej nawet przerywać...

Otóż był pewien królik w klatce...i całe życie w niej spędził. A że urzędował w niej sam to był z lekka (a nawet bardzo) nabuzowany i miał straszną chuć. Otóż ponownie rzecz ujmując wokoło klatki czesto przechadzał sie kot.

Kot ów spacerował złośliwie drażniąc królika, czasem nawet trącając klatke. Co było najgrosze jak to kot zawsze chodził z podniesionym wysoko ogonem, to doprowadzało królika do jeszcze większej szewskiej pasji.

Pewnego dnia kot *przesadził* i tak rozdrażnił królika że ten rzucając sie w klatce poruszył wajche blokującą (czy inny haczyk) i otworzył klatke. Kot orientując co sie stało natychmiast zaczął *uciekac*.

Jednakże jak każde dziecko wie. Nie ma ucieczki przed jurnością królika. Królik dopadł kota w dwóch susach i chwycił go w pół łapami na wysokości klatki piersiowej i zaczął wykonywac ruchy posuwisto-zwrotne.

Jednakże nie było to takie łatwe. Kot zamiast uciekac, wywijał *pupskiem* próbując sie wydostać na boki do tyłu(każdy wie jak koty dziwnie sie wycofuja). Królik natomiast nie miał wcale łatwej roboty...skuteczność jego trafien wynosiła około 1:3 i za kazdym takim ciosem kot wydawał z siebie przeraźliwe

Miiiaaauauuauuuuuuuuuuuuuuauauauau

Jednakże to nie koniec męki kota, bo przy każdym takim uderzeniu cały ten dwuwagonowy pociag przesuwał sie do przodu(za każdym trafieniem) które nie tylko potwierdzone jękiem kota ale także plaśnięciem przygniatanych jąder kota do ziemi(co było wyraźnie słychać)
Coś jak :

Sssssplaaaaś

I tak ciagnął do przodu ten rydwan rozkoszy az dotarł do schodów...






I tu dopiero zaczeła sie historia.
Królik tak jakby nie za bardzo chcąc kota wypuścić nie pozwalał przez chwila zpaść z pierwszego schodaka, ale ta katastrofa dla kota była nieunikniona. gdyz kot razem z królikem spadł na przedostatni stopień, kot zachaczył jajami o ten wyższy, co mu je z kolejnym Splasnieciem przytłoczyło między tucznym królikiem a wysokościa stopnia...

Tutaj Miauauaauuaa było najżałośniejsze, ale ta męka miała trwać wieczność...
Bo sytuacja powtarzała sie na każdym schodku az w tym rozpedzie dojechali do samego dołu, czyli cała wysokość pięter takich uderzeń o stopnie jądrami kota...

Na dole: tuż przed schodami była ściana...bo korytarz natychmiast zakręcał...

poniewaz ten miauczacy wagon nie potrafił skręcać...lub tez dwóch kierowców powodowało że mógł jechać tylko do przodu...

Gdy dojechali do ściany, królik nabrawszy juz skuteczności w trafieniach, uderzał w kota z taką siłą że ten przy każdym strike'u uderzał głowa o ściane(co lekko wygłuszało żałosne *Miau*.

Po wielu takich derzeniach kot zemdlał.................i DOPIERO wtedy królik dał mu spokój.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group