Dzieci OnLine

DOM RODZINA - Moja głupia matka ...

Kiniuchna - Nie 09 Mar, 2008 13:55
Temat postu: Moja głupia matka ...
Mam problem ...
Moja matka wiecznie jest o cos zazdrosna i ciagle mnie krytykuje.Zrobilam sobie żelowe paznokcie i juz nastawia ojca zeby kazal mi je sciac bo do szkoly nie i tylko dlatego ze ona w pracy tez ne moge takich miec. Cos zrobie zle to juz mi wypomina a jak ja jej cos powiem dostaje w pysk. ciagle mi dogaduje i lansuje sie moim kosztem.
Nie czuje ze jest moja matka ... Nigdy nie nie bylam ...
Problem jest we mnie czy w niej ... ??
I nie pytajcie czy ja kocham bo jej nie kocham wcale !!
Anonymous - Nie 09 Mar, 2008 15:33
Temat postu: Re: Moja głupia matka ...
Kiniuchna napisał/a:

Problem jest we mnie czy w niej ... ??

I nie pytajcie czy ja kocham bo jej nie kocham wcale !!


Krotko - w Tobie
smoczek250 - Nie 09 Mar, 2008 17:24
Temat postu:
Tajemnicza napisał/a:
Kiniuchna napisał/a:

Problem jest we mnie czy w niej ... ??

I nie pytajcie czy ja kocham bo jej nie kocham wcale !!


Krotko - w Tobie


Zgadzam się Wink
Shaunri - Nie 09 Mar, 2008 18:21
Temat postu:
Eeee tam, mylicie się kochani : )


Sytuacja bardzo sztandarowej walki samic w stadzie ; ) A mniej biologicznie? Po prostu, kobity w domu się żrą. Znam to, znam to : )

Problem jest w was obu, obie winne, obie na ścięcie : ) Czy da się coś z tym zrobić? A to już sama sie musisz zastanowić, prostej regułki nie ma. Przestań użalać się nad sobą i pomyśl co prowokuje mamuśkę do takich zachowań. Nie chcesz wojny - przestań to robić. Proste jak drut, ewentualnie budowa cepa.
smoczek250 - Nie 09 Mar, 2008 18:32
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
kobity w domu się żrą

takm zgadzam się... lecz nie w tym przypadku.
objaw dojrzewania córki... . To się nazywa Bunt? Trudny okres w życiu? Sam se wybierz...
Anonymous - Nie 09 Mar, 2008 18:35
Temat postu:
Eh Shanuri ja to juz przeszlam o wiele drastyczniej i nigdy nigdy nie mowilam ze nie kocham wcale swojej matki ... matke sie poporstu kocha bez wzgledu na wszystko
To ze kobiety sie kloca, kobiety w rodzinie to normalne ... czasami to tylko okres przejsciowy czasami nigdy nie mija. Wynika to nie tylko z tej walki samic i konkurencji w stadzie, ale rowniez z roznicy charakteru czy jakiegos zakorzenionego zalu ...
Ale to nie jest tak ze skoro sie klocimy to tak naprawde wcale sie nie kochamy

Walke samic w stadzie znam nie tylko ze swojego wlasnego przypadku, tak wiec z czystym sumieniem moge powiedziec ze to z nasza forumowiczka jest cos nie tak ...
Nie napisalabym tak gdyby jasno nie postawila pytania z ktora z nich jest cos nie tak
Kiniuchna - Nie 09 Mar, 2008 20:16
Temat postu:
cos nie tak to jest chyba z toba ... pytalam o rade nie prosilam zeby kto kolwiek mowil mni ze mam cos nie tak ...

dzieki bardzo :/
Shaunri - Nie 09 Mar, 2008 20:30
Temat postu:
Tajemnicza - Emocje, emocje, jeszcze raz emocje. Kocha, nie kocha, abstrakcyjne określenie równie abstrakcyjnego uczucia. Kochasz przyjaciela, mamę, tatę, brata i męża - paradoks. Stwierdziła że nie kocha - jej sprawa, najwyraźniej kłócą się nieco bardziej niż Ty, może ma inny charakter, może coś tam, może coś tam, niewiele mnie to obchodzi.

Znam przypadki w których taka domowa między-pokoleniowa wojna między matką i córką doprowadzała do naprawdę niemiłych rzeczy. Niby powodów żadnych nie było, ale po prostu matka czuła jakąś podświadomą antypatię do córki, a córka do matki - Tyle.


Nie oceniajcie koledzy i koleżanki tak szybko, bo "walnięta, szurnięta, psychiczna, głupia, kretyńska, debilna itp, itd" łatwo powiedzieć, szczególnie kiedy nie wie się o co tak naprawdę chodzi.
smoczek250 - Nie 09 Mar, 2008 20:41
Temat postu:
Tajemnicza napisał/a:
Wynika to nie tylko z tej walki samic i konkurencji w stadzie

Kolejny argument że człowiek to zwierze Wink

A co do niej:

Kiniuchna napisał/a:
cos nie tak to jest chyba z toba ... pytalam o rade nie prosilam zeby kto kolwiek mowil mni ze mam cos nie tak ...

dzieki bardzo :/


Powiedzieliśmy że problem jest w tobie - bo jest. (Sh. ja do ciebie nic nie mam lecz) Myślę że decyzje o podaniu Sh. dodatku: pomógł zrobiłaś zbyt pochopnie. Dalczego?
Bo wybrałaś wersję która jest lepsza dla ciebie. Nie przyjmujesz innych wiadomości, wskazówek. A co ja zalecam? Zrozum matkę, chce jak najlepiej. Myślę że chodzi tutaj o twoje zachowania. Wpływ rówieśników. Normalka Wink Dorośli nazywają to trudny wiek lub bunt.
Shaunri - Nie 09 Mar, 2008 20:56
Temat postu:
smoczek - Podany przez Kiniuchnę opis to po prostu sztandarowy przykład w/w przeze mnie wojny domowej. Błąd obu stron, z tym się żyje i żyć trzeba, aż się dziewucha nie wyprowadzi.

Powodem jest "ostry" charakter obu stron. Kiedy żadna nie chce się podporządkować drugiej. W rodzinie kobiety mają to do siebie że ta o silniejszym charakterze podporządkowuje sobie tą o słabszym - zazwyczaj tego nawet nie widać, bo po prostu córka słucha się matki. W nielicznych rodzinach, gdzie córka ma równie silny charakter jak matka zaczyna się taka oto wojna.

Jedyną radą jest podkulić pod siebie ogon, albo żyć tak dalej.
Anonymous - Nie 09 Mar, 2008 20:57
Temat postu:
Kiniuchna napisał/a:
Problem jest we mnie czy w niej ... ??


Kiniuchna napisał/a:

cos nie tak to jest chyba z toba ... pytalam o rade nie prosilam zeby kto kolwiek mowil mni ze mam cos nie tak ...

dzieki bardzo :/


Nie prosilas ?
Widzisz ja krotko odpowiedzialam na Twoje pytanie Smile
Zadalas je tak jak zadalas wiec nie dziw sie mojej odpowiedzi

Pozatym akurat nie masz prawa mowic ze ja mam problem bo niby z jakiego powodu ?
Ja o ocene nie prosilam
Prosze bardzo :>
A gdybys uwaznie przeczytala moj drugi (?) post wywnioskowalabys sama ze to normalne
A gdybys uwaznie przeczytala pierwszy i wyciagnela wnioski zauwazylabys ze moze warto najpierw w sobie cos zmienic

Moja droga ... akcja powoduje reakcje
Jesli bedziesz milsza dla mamy, bardziej otwarta to wtedy i ona bedzie starala sie lepiej zachowywac



Shanuri napisał/a:

Tajemnicza - Emocje, emocje, jeszcze raz emocje. Kocha, nie kocha, abstrakcyjne określenie
(...)
Stwierdziła że nie kocha - jej sprawa, najwyraźniej kłócą się nieco bardziej niż Ty
(...)
Znam przypadki w których taka domowa między-pokoleniowa wojna między matką i córką doprowadzała do naprawdę niemiłych rzeczy. Niby powodów żadnych nie było, ale po prostu matka czuła jakąś podświadomą antypatię do córki, a córka do matki - Tyle.
(...)
Nie oceniajcie koledzy i koleżanki tak szybko, bo "walnięta, szurnięta, psychiczna, głupia, kretyńska, debilna itp, itd" łatwo powiedzieć, szczególnie kiedy nie wie się o co tak naprawdę chodzi.


Emocje emocjami ... jesli tak mowi dla mnie jest niedojrzala i tyle. Bo matce nalezy sie milosc, a jesli nie to przynajmniej szacunek.
Watpie ze bohaterka tego tematu jest bita, glodzona i katowana psychicznie przez swoja matke
Jak dla mnie to wiek dojrzewania i nic wiecej, jej problem poporstu
Prosila o ocene wiec ja otrzymala ...

Domowe konflikty w SKRAJNYCH przypadkach doprowadzaja do tragedii ale czy my tutaj o takich wlasnie skrajnosciach mowimy ? Moze i tak ... ale wg mnie za malo danych zeby to stwierdzic ...

Haha Smile Shanuri ale ja nie mowie ze glupia ze idiotka ... tylko odpowiedzialam na jej jasne pytanie nie obrazilam jej przeciez ... prosila o ocene i ja otrzymala



A co do oceny sytuacji
Nie wiem ile masz lat ... ale skoro chodzisz do szkoly a nie studiujesz to mniej niz 19

Sytuacja z tipsami: A moze bohaterka nie uzgodnila tego z mama, moze warto bylo ja poinformowac. Moze w gre wchodza pieniadze wydane na tipsy zelowe ktore mogly by zostac spozytkowane wg mamy w madrzejszy sposob ?
Tipsy do szkoly, jesli za dlugie to popieram protest mamy a wnioskuje ze za dlugie skoro chodzi o ich sciecie a nie zdjecie Wink
Nie wiem co robisz zle i jaka wage maja te czyny ... moze sa to sprawy istotne i na tyle ciezkie i moze sie powtarzaja wiec nie dziw sie ze wypomina
Nie wiem jak odzywasz sie do swojej mamy ale podejrzewam ze negatywnie wiec nerwy moga jej puszczac, ale moze przesadzasz ? Moze raz Cie uderzyla a Ty teraz hiperbolizujesz cala sytuacje ... nie popieram bicia ale niestety zdarza sie i jesli tylko raz sie zdarzy to nie ma co robic z tego tragedii

Lansuje sie Twoim kosztem ? ze co ?
Shaunri - Nie 09 Mar, 2008 21:14
Temat postu:
Tajemnicza - Nie wytłumaczę Ci. Po prostu znam takie przypadki i kojarzę jak ludzie je opisywali. A opisy te pasowały do tego tu. I tyle mogę na ten temat powiedzieć. Ten opis wydał mi się wiarygodny. Stwierdziłem że wina leży jak zwykle po obu stronach i że ma dwa wyjścia - podkulić ogon albo walczyć póki się nie wyprowadzi.
Anonymous - Nie 09 Mar, 2008 21:26
Temat postu:
Dobrze Shanuri jestem w stanie zgodzic sie w jakims stopniu z Toba Smile
Ale widzisz ja wiem z doswiadczenia ze czasami lepiej zaufac rodzicom a przedewszystkim zawsze to co robimy wraca do nas. Jesli ja otworze sie przed rodzicami, jesli powiem im o czyms dla mnie waznym, jesli poprosze o pomoc ... oni to docenia ... i zblizy nas to Smile

A moj konflikt byl bardzo ostry i w wyjatkowo mlodym wieku musialam sie wyprowadzic ... tzn i ja chcialam i moja mama rowniez Wink i radzilam sobie calkowicie sama, mieszkalam sama
I to nie bylo tak ze nagle nasze kontakty sie poprawily po roku czy dwoch ...
Dopiero moja zmiana nastawienia ... powoduje zmiany naszych stosunkow
Czasami trzeba zrozumiec roznice wieku, ze rodzice inaczej patrza na pewne sprawy, ze chca dobrze i dosyc czesto maja racje ... albo przynajmniej dosyc ciekawa wersje ;D
Czasami trzeba cos obrocic w zart, uciac ... olac
Anonymous - Nie 09 Mar, 2008 21:52
Temat postu:
Tajemnicza napisał/a:
Wynika to nie tylko z tej walki samic i konkurencji w stadzie

Boże... jak to brzmi...
Anonymous - Nie 09 Mar, 2008 21:56
Temat postu:
Wiem ze masakrycznie biggrin jak tak mowie mojej mamie tez sie oburza ;D
Ale taka prawda ... w podswiadomosci nam to siedzi moje drogie biggrin

Zreszta tym tez tlumaczyc nalezy fakt ze zazwyczaj kobiety spedzajace duzo czasu razem dostaja okresu w mniej wiecej tym samym czasie ... tez znam z doswiadczenia wiec potwierdzam biggrin
Anonymous - Nie 09 Mar, 2008 21:58
Temat postu:
Ja tam z matką się nie kłócę tylko z ojcem...
Anonymous - Nie 09 Mar, 2008 22:21
Temat postu:
Twoja ewolucja zaszla dalej niz moja Wink nie no zartuje sobie tylko

Roznie bywa ... w tym to juz kwestia charakterów jedynie pewnie biggrin
A moze jakiegos sojuszu samic Smile ?
smoczek250 - Pon 10 Mar, 2008 14:03
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
smoczek - Podany przez Kiniuchnę opis to po prostu sztandarowy przykład w/w przeze mnie wojny domowej. Błąd obu stron, z tym się żyje i żyć trzeba, aż się dziewucha nie wyprowadzi.

Powodem jest "ostry" charakter obu stron. Kiedy żadna nie chce się podporządkować drugiej. W rodzinie kobiety mają to do siebie że ta o silniejszym charakterze podporządkowuje sobie tą o słabszym - zazwyczaj tego nawet nie widać, bo po prostu córka słucha się matki. W nielicznych rodzinach, gdzie córka ma równie silny charakter jak matka zaczyna się taka oto wojna.

Jedyną radą jest podkulić pod siebie ogon, albo żyć tak dalej.


Znowu dyskusja bezemnie... mam brak respektu.
No ale do rzeczy... Sądzę tak samo jak tajemnicza,
Tajemnicza napisał/a:
to wiek dojrzewania i nic wiecej, jej problem poporstu

i tyle. Nadal jednak uważam... a zresztą. Skoro twój post jej pomógł to już nie widzę problemu. Dyskusja myślę nie jest już potrzebna.... skoro post Sh. jej pomógł.
Żal mi jest tylko matki która teraz zapewne będzie wsłuchiwać że to walak samic i tak dalej i że zapewne wina stoi po stronie jej (matki). Tymczasem jest to zwykły objaw dojrzewania, bunt i trudny okres. Jej mamie na pewno będzie przykro, wysłuchiwać tych wszystkich rzeczy. Fak, jak już się wcześniej zgodziłem:
Shaunri napisał/a:
Powodem jest "ostry" charakter obu stron. Kiedy żadna nie chce się podporządkować drugiej. W rodzinie kobiety mają to do siebie że ta o silniejszym charakterze podporządkowuje sobie tą o słabszym - zazwyczaj tego nawet nie widać, bo po prostu córka słucha się matki. W nielicznych rodzinach, gdzie córka ma równie silny charakter jak matka zaczyna się taka oto wojna.

Tak, masz rację jest "taka walka samiec" lecz nie w tym przypadku.
Shaunri - Pon 10 Mar, 2008 14:36
Temat postu:
Widać dzisiaj nie możemy coś się dogadać : )

No cóż, bywa, zdarza się : )
Anonymous - Pon 10 Mar, 2008 14:53
Temat postu:
Drogi Shanuri wszedzie nalezy dostrzegac dobre strony biggrin
Dobra strona tego ze nie mozemy sie dogadac - rozmowa sie kreci, a forum dalej zyje Wink
Shaunri - Pon 10 Mar, 2008 18:07
Temat postu:
Żyło, żyje i będzie żyło, problemów ludziom nie ubędzie ; )
Kiniuchna - Pon 10 Mar, 2008 19:16
Temat postu:
Heh moja dorga ... Lat mam 17 ... Pieniadze byly moja zarobione a nie mamy i on anie musi miec powodu zeby cos mi zabronic ... Ile razy gdy bgylam mniejsza slyszalam nie wyjdziesz i juz czemu ?? bo nie i tyle . Widocznie masz za co cenic matke . Moja nigdy nie byla i nie jest do dzis mna zainteresowana przytulila mnie moze 3 razy w zyciu . Od zawsze byla atrakcyjna mloda konbieta i myslala tylko o sobie i wiecznie uganiala sie za innymi facetami wiec wspolczuje mojemu ojcu bo gdyby nie on dawno zostawila bym ja i poszla mieszkac do chlopaka ...
Shaunri - Pon 10 Mar, 2008 19:49
Temat postu:
Umywam ręce, bo powoli zaczynam tracić sensowne argumenty do obrony Ciebie moja droga koleżanko ; )
Anonymous - Pon 10 Mar, 2008 22:18
Temat postu:
Zacznijcie trochę myśleć i sami sobie radźcie z takimi problemami, nauczcie się czegoś wreszcie, bo nie we wszystkim wam pomoże takie forum... i opinia innych... Zawsze bedziecie szukać rozwiązania w internecie...
Słupek - Pon 10 Mar, 2008 22:41
Temat postu:
A lubisz Avril?
Anonymous - Wto 11 Mar, 2008 00:07
Temat postu:
Kiniuchna napisał/a:
Heh moja dorga ... Lat mam 17 ... Pieniadze byly moja zarobione a nie mamy i on anie musi miec powodu zeby cos mi zabronic ... Ile razy gdy bgylam mniejsza slyszalam nie wyjdziesz i juz czemu ?? bo nie i tyle . Widocznie masz za co cenic matke . Moja nigdy nie byla i nie jest do dzis mna zainteresowana przytulila mnie moze 3 razy w zyciu . Od zawsze byla atrakcyjna mloda konbieta i myslala tylko o sobie i wiecznie uganiala sie za innymi facetami wiec wspolczuje mojemu ojcu bo gdyby nie on dawno zostawila bym ja i poszla mieszkac do chlopaka ...


17 lat to niewiele ale ja bylam mlodsza gdy sie wyprowadzilam Wink
No wiesz, jestes niepelnoletnia ciagle i ma powod zeby Ci zabronic, dlaczego? Bo za Ciebie odpowiada Smile
Pozatym zwykla rodzicielska troska rowniez moze za tym przemawiac

Mniejsza? Nie wyjdziesz?
Istotne jest to ile lat mialas i jakiego typu to wyjscie bylo - gdzie, z kim, po co i o ktorej biggrin

Matke ceni sie za to ze dala Ci zycie, chociazby za to i przedewszystkim moim zdaniem.
Za to ze opiekowala sie Toba i wychowala Cie jak potrafila najlepiej i ze Cie kocha matczyna miloscia

To ze Cie nie przytulila nie znaczy ze Cie nie kocha albo ze nic dla niej nie znaczysz, moze porpostu ma trudnosci w okazywaniu uczuc ale to nie jest do konca jej wina ... czasami trzeba to zrozumiec. Czasami trzeba zrobic pierwszy krok biggrin i nawet w wieku 17 lat usiasc mamie na kolanach Wink

Ostatnie zdanie bylo glupie wiec nie skomentuje
Kiniuchna - Sro 12 Mar, 2008 10:24
Temat postu:
heh zabraniala mi chodzicz kolezankami na spacer wyjsc na ulice sie pobawic nic nie wolno mi bylo zawsze wszystko robilam pokryjomu i z czasem przestalam sie przejmowac jej zakazami a wychowala mnie babcia nie ona ... dla niej zawsz eliczyla sie tylko kariera zawodowa ... teraz nawet poucza mnie jak robie cos przy dziecku ... chocia znie ma o tym zielojnnego pojcia
Marcia10 - Sro 12 Mar, 2008 13:37
Temat postu:
moze ma zbyt staromodne poglady, powinnas to zrozumiec.
albo popros ktoregos dnia o spokojna rozmowe.. wtedy spokojnie powiedz co ci na sercu lezy..
Anonymous - Sro 12 Mar, 2008 16:04
Temat postu:
Kiniuchna napisał/a:
heh zabraniala mi chodzicz kolezankami na spacer wyjsc na ulice sie pobawic nic nie wolno mi bylo zawsze wszystko robilam pokryjomu i z czasem przestalam sie przejmowac jej zakazami a wychowala mnie babcia nie ona ... dla niej zawsz eliczyla sie tylko kariera zawodowa ... teraz nawet poucza mnie jak robie cos przy dziecku ... chocia znie ma o tym zielojnnego pojcia


Masz dziecko ?
Jak moze nie miec pojecia skoro jakos Cie urodzila i wychowala Smile Nie bylo przeciez tak ze od poczatku do konca dzien w dzien 24/7 to Twoj babcia wypelniala obowiazki matki

Moim zdaniem zachowuje sie tak poniewaz ma jakis zal i mogla sie na Tobie zawiesc ... za to ze robilas zawsze swoje i ja mialas w dupie ...


Tak mi sie przypomnialo, nienawidze matek malych dzieci w dlugasnych tipsach ... jak one moga cokolwiek zrobic przy dziecku ?
Nie dziwie sie tym bardziej Twojej mamie z tymi tipsami

I tak troszke przyszlo mi na mysl ze chyba ty tez swojemu dziecku malo czasu poswiecasz tak jak ona kiedys Tobie, bo te tipsy no i masz szkole i pewnie mase wyjsc ze znajomymi ...
smoczek250 - Sro 12 Mar, 2008 18:16
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Żyło, żyje i będzie żyło, problemów ludziom nie ubędzie ; )

Problemy można omijaćbiggrin Lecz nie wszystkie...

Tajemnicza napisał/a:

17 lat to niewiele ale ja bylam mlodsza gdy sie wyprowadzilam Wink
No wiesz, jestes niepelnoletnia ciagle i ma powod zeby Ci zabronic, dlaczego? Bo za Ciebie odpowiada Smile
Pozatym zwykla rodzicielska troska rowniez moze za tym przemawiac

Mniejsza? Nie wyjdziesz?
Istotne jest to ile lat mialas i jakiego typu to wyjscie bylo - gdzie, z kim, po co i o ktorej biggrin

Matke ceni sie za to ze dala Ci zycie, chociazby za to i przedewszystkim moim zdaniem.
Za to ze opiekowala sie Toba i wychowala Cie jak potrafila najlepiej i ze Cie kocha matczyna miloscia

To ze Cie nie przytulila nie znaczy ze Cie nie kocha albo ze nic dla niej nie znaczysz, moze porpostu ma trudnosci w okazywaniu uczuc ale to nie jest do konca jej wina ... czasami trzeba to zrozumiec. Czasami trzeba zrobic pierwszy krok biggrin i nawet w wieku 17 lat usiasc mamie na kolanach Wink

Ostatnie zdanie bylo glupie wiec nie skomentuje

Zgadzam sie z tą treścią więc dokładać nie będę.


Kiniuchna napisał/a:
kariera zawodowa ...

A kim jest?

Zresztą skoro, widać jaka jesteś... 17 lat dziecko... szkoła nie skończona... studia - przy dziecku... już se wyobrażam jej sesje... :/
Nie dziwie się twojej matce... po dobroci nie... no to trza troche mocniej i przestać być miłym... oczywiście nie mowie tutaj o biciu.
Shaunri - Sro 12 Mar, 2008 20:04
Temat postu:
Czy już mówiłem że tym razem najwyraźniej przeczucie mnie myliło, zawiodły mnie wszelkie tradycyjne metody voo-doo i czary-mary, oraz że kajam się, oddaję honory i wycofuję się z rozmowy zawiedziony postawą koleżanki : )?
smoczek250 - Sob 15 Mar, 2008 11:17
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Czy już mówiłem że tym razem najwyraźniej przeczucie mnie myliło, zawiodły mnie wszelkie tradycyjne metody voo-doo i czary-mary, oraz że kajam się, oddaję honory i wycofuję się z rozmowy zawiedziony postawą koleżanki : )?

pisałeś Wink tylko... a nic.
Kiniuchna - Czw 20 Mar, 2008 14:05
Temat postu:
Tajemnicza heh dlugie to one nie sa sa bardzo krotkie ... Heh szkola ? Wieczorami mała zostaje z Tomkiem wiec nic zlego jej sie nie stanie ... Nie pamietam zeby jej zrobila cos zlego ...
monira97 - Sro 26 Mar, 2008 16:35
Temat postu: Re: Moja głupia matka ...
Problem jest w was obu nie tylko w twojej mamie a ty pozwoliła byś zrobić swojemu dziecku tipsy zawsze zastanawiaj się czy ty byś pozwoliła czy byś kupiła swojemu dziecku
Anonymous - Sro 26 Mar, 2008 16:40
Temat postu: Re: Moja głupia matka ...
monira97 napisał/a:
Problem jest w was obu nie tylko w twojej mamie a ty pozwoliła byś zrobić swojemu dziecku tipsy zawsze zastanawiaj się czy ty byś pozwoliła czy byś kupiła swojemu dziecku


Tego typu metody - czy Ty bys pozwolila - sprawdzaja sie w przypadku osob dojrzalych ...
Shaunri - Sro 26 Mar, 2008 21:07
Temat postu:
Tajemnicza - Bzdury gadasz. Dojrzałość mierzysz własną miarą, wszystko co wykracza poza to co uważasz za "normalne" jest uznane za niedojrzałe, czyli dziecinne, czyli nie mające racji bytu w dorosłym świecie.

Paranoja.
Anonymous - Sro 26 Mar, 2008 21:25
Temat postu:
Nadinterpretacja bywa zla Wink i slabo wyszla Ci analiza

Nie zadna paranoja, tylko dla przykladu (skrajny ale to nic) zapytaj dziewczynke ktora ma no nie wiem ... 5 lat i jest niejadkiem ale uwielbia slodyczne, chcialaby malowac paznokcie ale jej mama nie pozwala i lubi podpijac tacie piwo Wink ? Czy pozwolila by swojej corce jesc slodycze na kazdy posilek, pic piwo jak herbatke i malowac paznokcie ... Jak myslisz co Ci odpowie ?

A tak logiczne analizujac to jezeli ktos uwaza ze cos dla niego jest dobre to zapewne bedzie uwazal ze dobre jest tez dla jego dziecka. Uwaza ze jest dobre " ma zachowany instynkt samozachowawczy " nie dazy do zadnej samozaglady ... wiec po co pytanie " a czy bys swojemu dziecku pozwolila " nie uwazasz ze w tej sytuacji wydaje sie retoryczne ?
Shaunri - Czw 27 Mar, 2008 13:49
Temat postu:
<drapie się po głowie> Nadal gadasz głupoty - bo nie zrozumiałaś o co mi chodzi.

To, że Ty uważasz dawanie piwa swojemu 14-letniemu dziecku za paranoję, nie oznacza że Ja tego nie robię, uważając to za coś całkiem normalnego, dodatkowo popierając to ogromną ilością argumentów.

Rozumiesz teraz co mam na myśli? Twój system wartości nie jest jedyny, uniwersalny.
Anonymous - Czw 27 Mar, 2008 15:50
Temat postu:
Odwracasz kota ogonem
Kamix - Sro 09 Kwi, 2008 00:09
Temat postu:
Przeczytałem ten post lekko sobie streszczając tą 3 stronnicową lekturę w głównej mierze zwracałem uwage tylko na posty autorki, wniosek z twoich słów kieruję jeden obydiwe nie jesteście siebie warte hehe, z tego co piszesz jesteś dla swojej matki, która karmiła Cię własną piersią zbyt zimna, przyjaźń buduje się na wspólnym zaufaniu, u was zarówno u matki jak i u Ciebie jest go brak, nie okazujecie sobie nic miłości, dlatego nie dziw się że sytuacja jest taka a nie inna, mama nie pozwala Ci wychodzić z koleżankami bo Ci nie ufa, wcale się jej nie dziwie, skoro Ty myślisz już o przeprowadzce do chłopaka, choć nie wiem ile masz lat ale przypuszczam że około 14-16, moja droga zaproś mamę na szczerą rozmowę, wcześniej zastanów się kiedy wasze wspólne problemy się pojawiły, jeśli dacie sobie szansę myślę że dojdziecie do porozumienia. Pamiętaj że milczeniem nie rozwiążesz problemu, wręcz przeciwnie milczenie, agrasja, wspólna złość rosnąca z czasem nic nie wskura, jeśli ten pierwszy krok starannie i dzielnie bez zbędnych emocji przebrniesz i nic nie poskutkuje zgłoś się do Nas beziemy dalej szukać przyczyny.
smoczek250 - Sob 12 Kwi, 2008 16:11
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Ty uważasz dawanie piwa swojemu 14-letniemu dziecku

nawet jakby nie pozwalała i tak by brało;p ja W wieku 12- lat piłem piwko do towarzystwa. Fakt, w bardzo małych ilościach ale piłem.
Shaunri - Sob 12 Kwi, 2008 22:32
Temat postu:
A Ja nie piłem. Czyżbym był nienormalny : )?
Słupek - Nie 13 Kwi, 2008 00:24
Temat postu:
Ja też nie, ale nie mówcie nikomu Embarassed
Anonymous - Nie 13 Kwi, 2008 14:29
Temat postu:
smoczek250 napisał/a:
Shaunri napisał/a:
Ty uważasz dawanie piwa swojemu 14-letniemu dziecku

nawet jakby nie pozwalała i tak by brało;p ja W wieku 12- lat piłem piwko do towarzystwa. Fakt, w bardzo małych ilościach ale piłem.


Nie o tym temat ... pozatym ja nie pilam ...

wiec to ze Ty brałes to nie jest regula - -
smoczek250 - Nie 13 Kwi, 2008 19:56
Temat postu:
Tajemnicza napisał/a:
to ze Ty brałes to nie jest regula - -

Hm, widać że naprawdę mało wiesz o współczesnej młodzieży....
Shaunri - Nie 13 Kwi, 2008 21:40
Temat postu:
smoczek250 - Wydaje mi się że to jednak Ty generalizujesz. W dzisiejszych czasach pijaństwo tak i wśród młodzieży, jak i wśród dorosłych jest dużo mniejsze niż 20-30 lat temu.
Anonymous - Pon 14 Kwi, 2008 07:30
Temat postu:
smoczek250 napisał/a:
Tajemnicza napisał/a:
to ze Ty brałes to nie jest regula - -

Hm, widać że naprawdę mało wiesz o współczesnej młodzieży....


Hym ... doprawdy ? Nawet jesli sama tą młodzieżą jestem ?
smoczek250 - Sob 19 Kwi, 2008 18:13
Temat postu:
Tajemnicza napisał/a:
Hym ... doprawdy ? Nawet jesli sama tą młodzieżą jestem ?

i co powiesz mi że twoi znajomi nie piją? Znam każdego od 12-18 lat który pił piwko.
Po co? Dla szpanu dla pokazania każdemu innemu że jest się fajnym... Że jest się silnym.
Chore? Teraz też tak sądzę. I to nie jest jakaś biedna dzielnica. Tutaj mieszkają porządni ludzie... a jednak dzieci po szkole idą nad Odrę i piją piwko... 12 latkowie 2 piwa na 5 osoób i tak w górkę. To jest już standard. Podaję tobie przykłady tych którzy piją najmniej i są najmłodsi. To samo jest z fajkami.


Shaunri napisał/a:
jest dużo mniejsze niż 20-30 lat temu

Zgadzam się lecz teraz łatwiej jest dostać piwo niż kiedyś.
Shaunri - Nie 20 Kwi, 2008 00:25
Temat postu:
smoczek - Zgadzam się lecz teraz łatwiej jest dostać piwo niż kiedyś. Dlatego kiedyś piło się więcej rozcieńczanego spirytusu, czy bimbru pędzonego przez wujka Zenka. Wierz mi : )
trinithi013 - Pią 23 Maj, 2008 11:17
Temat postu:
Myślę że problem leży i w matce i tobie.
pewnie mało czsu spędzacie ze sobą,nie rozmawiacie na spokojnie tylko kłótnie,kłótnie,kłótnie.
Twoja mama powinna się nauczyć rozmawiać bez wybuchania i kłótni;powinna mieć z tobą kontakt i zaufanie do ciebie ;w końcu nie jesteś niemowlakiem, a ty powinnaś pokazać mamie że zasługujesz na zaufanie i tarktowanie bardziej dorosło czyli zero kłamstw,spóżnień,nie dotrzymywania obietnic.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group