Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - Miłości - gdzie jesteś?

Kimex - Pon 03 Gru, 2007 11:05
Temat postu: Miłości - gdzie jesteś?
Post nieaktualny . Autor wbrew pozorom uwierzył w miłość . Dzięki drugiemu pół .
Voltres - Pon 03 Gru, 2007 17:16
Temat postu:
Napisze Ci tutaj odpowiedzi, tak jak mi to dyktuje mój własny rozum Smile

1.Moim zdaniem taka granica jest u każdego człowieka inna, nie ma czegoś takiego jak ,,o jutro kończę 24 lata to znaczy, że muszę się ożenić". Życie w związku z drugą osobą jest rzeczą naprawdę czysto indywidualną, wiążącą się bezpośrednio z dojrzałością. Aby związek można było uznać za ,,dojrzały" to musi on łączyć dwoje poważnych zdecydowanych na siebie ludzi. (odpowiedz sobie sam czy jesteś dojrzały i kiedy będziesz)

Nie jestem pewien, czy dobrze Cię zrozumiałem. Wyżej opisałem związek ,,poważny"... jeżeli chodzi Ci o jakikolwiek związek to raczej odpowiedź jest taka sama (wszystko zależy od danej osoby) - jednakże z tą różnicą, że związek ten zostanie zawarty wcześniej.

2.Jeżeli chodzi o martwienie się brakiem drugiej osoby, to jest to bardzo naturalne. Nikt nie lubi być samotny i każdy podświadomie chce znaleźć drugą osobę dla siebie, więc co za tym idzie możesz się martwić w wieku 10 lat jak i w wieku 30... i będzie to normalne

3.Gdyby o ten problem pytał mnie 10 latek to rozumiem. Człowieku! to nie jest żaden problem i nie musisz się tym martwić... to przyjdzie Ci samo... to tak jak z ubieraniem się u małych dzieci... na początku dziecko martwi się, że sobie nie radzi a potem gdy tylko zacznie zakładać sobie koszulkę to już łapie o co chodzi.

4.Myślę, że wystarczy czekać... jednakże nie powinieneś czekać biernie tylko raczej bardziej aktywnie... musisz dawać ,,znaki" koleżankom, że się nimi interesujesz.

5.Miłość istnieje, jest to dowiedzione przez psychologów, biologów (jeżeli istnieje Cie definicja naukowa to mogę Ci to opisać) a właściwie to gdy sam jej doświadczysz to się przekonasz, że istnieje.
Zaczarowana - Pon 03 Gru, 2007 18:03
Temat postu:
miłość istnieje, ale nie ma reguły na to, że trzeba mieć określony wiek, żeby być w związku Smile ja przynajmniej wierze w miłość Smile
Kimex - Pon 03 Gru, 2007 19:17
Temat postu:
do usunięcia
julietta - Pon 03 Gru, 2007 21:03
Temat postu:
Mam wrażenie że za bardzo sie tym martwisz. To, że może nie poznałes jeszcze osoby z którą chciałbyś spędzić życie, nie znaczy że miłość nie istnieje. Granica wieku nie istnieje. Niektórzy wiążą sie mając lat np. 18 , nieliczni nawet po 30! Nie mówię oczywiście że powinieneś czekać do 40 żeby się tym zainteresować Smile , ale o tym kiedy powinieneś sam zadecydować. Jeśli poczujesz że jesteś na tyle na to dojrzały. A więc nie trać czasu.......... rozglądaj się uważnie!
Kimex - Pon 03 Gru, 2007 21:25
Temat postu:
do usunięcia
Shaunri - Wto 04 Gru, 2007 06:08
Temat postu:
Tekst poprawię i zedytuję po przyjściu do domu - teraz już mi czasu zabrakło : )





Myślę że doskonale Cię rozumiem - I nie ma w twoim zachowaniu nic nadzwyczajnego. Zima idzie, zima to czas depresji, jednak może zacznijmy od początku : )

Teraz związek to : pochodzimy , poliżemy się , uprawiamy sex a potem się pomyśli.

Ostatnio też do takiego wniosku doszedłem, ale po kilku krótszych, lub dłuższych rozmowach z młodymi dziewczynami moje zdanie uległo diametralnej zmianie - Dzieci mają bardzo pozytywne zdanie na temat związków, podchodzą do nich poważnie (Czasem nawet zbyt poważnie) i nie można zrobić takiego uogólnienia, jakie zrobiłeś Ty.

Kiedy jest granica wieku kiedy powinno się być w związku ...?

Nie istnieje taka granica, wierz mi - Tak samo jak 10-latek może być w związku, tak samo i 20-o latek. Osobiście wyznaję zasadę "Nie myślmy o żadnych zasadach, wszystko przyjdzie w odpowiednim czasie - Najpierw mało poważne związki z dziewczynkami z klasy, potem nieco dojrzalsze, aż na końcu dziewczyna zacznie nas męczyć o dziecko dopóki nie uciekniemy na drzewo". Uważam że zasada taka jest bardzo pozytywna - Omijamy wtedy ten dziwny "szok" i cały ten "stres" związany z wieloma "pierwszymi razami na raz".

Na necie strasznie promuje się wizję, w której tylko po przekroczeniu magicznej bariery (Na oko 22-24 lata, kiedy już chcemy ożenku) można w ogóle zacząć uganiać się za babami. Bardzo duży błąd, przynajmniej moim zdaniem.

W jakim wieku zacząć martwić się jego brakiem (związku)...?

Nigdy - Brak związku nie jest niczym złym. Musisz zadać sobie jedno bardzo ważne pytanie, którego widzę jeszcze sobie nie zadałeś:

Kogo Ci tak naprawdę potrzeba? Dziewczyny do puknięcia, czy kogoś kim będziesz mógł się opiekować? Widzisz - Istnieją jakby środki zastępcze na obie potrzeby, oraz do zaspokojenia obu potrzeb można dojść na różne sposoby.
Tak naprawdę dziewczyna przez długi czas jest człowiekowi zbędna - Przekonuje się o tym, kiedy Ją ma i musi wysłuchiwać jej zrzędzenia. Dlatego też trzeba sobie zadać pytanie "Czego mi potrzeba?" - Od tego takie rozmyślenia powinno się zacząć.
Jeśli zaś potrzebujesz kogoś komu Ty chcesz pozrzędzić - No cóż, wtedy zadaj sobie pytanie "Czy Ja mam jaja?" - Jak tak - Nie zrzędź - jeśli jednak nie masz... Czekaj, czekaj, czekaj i licz na przyjaciół.

Czy wystarczy czekać?

Dobre pytanie - Moim zdaniem tak. Z osobistych doświadczeń wywnioskowałem, że szukanie dziewczyny kończy się jednonocnymi znajomościami - Bo i takie dziewczyny przeważnie dają się znaleźć. Myślę że takie rzeczy jak miłość, czy przyjaźń przychodzą same, nie dlatego że Ty "NIE MOŻESZ" w nie ingerować - po prostu dlatego że są niesamowitym przypadkiem.
Wierz mi, jak dzisiaj pomyślę ile przypadków musiało zajść żebym poznał najbliższe mi osoby - Cholera... Dużo tego ; )


Czy miłość istnieje?


Oczywiście że tak - Myślę jednak że źle rozumiesz pojęcie miłości. Znam co najmniej 6 osób które kocham na równi. Miłość bowiem to zespół uczuć którymi darzymy daną osobę - Tak jak jej przeciwieństwo, czyli nienawiść (To zespół uczuć negatywnych...). Tak więc na pewno do osób kochanych zaliczam rodziców, rodzeństwo, przyjaciół/ki, partnerki - Są to osoby które kocham, które - nieważne czy widzimy się codziennie, czy raz na pół roku - darzę jedynie pozytywnymi uczuciami.

Niestety miłość w moim odczuciu jest jakby z nieco mniejszym polotem niż możnaby to wyczytać w "Romeo i Julii". Po prostu - Nie jestem Górnolotny : )
Kimex - Wto 04 Gru, 2007 19:09
Temat postu:
do usunięcia
Shaunri - Wto 04 Gru, 2007 20:32
Temat postu:
Znowu musisz mi wybaczyć jeśli coś jest nieczytelne - Kawa dzisiaj niezbyt pomaga ; )



Jeśli chodzi o "szok" to niestety tak - Ale może w tym też jest jakiś urok. Ja niestety go nie widzę. Im człowiek dłużej sam, tym bardziej się do tego stanu przyzwyczaja i tym bardziej "nieśmiały" się robi - Podstawowe doświadczenie warto zdobyć w młodym wieku żeby potem było łatwiej.
Oczywiście realnej granicy nie ma - każdy sobie sam Ją ustala, jednak dobrze jeśli wszystko to dzieje się stopniowo, z czasem coraz więcej doświadczonych kobiet wokół Ciebie, przy których wiele stresu przyprawią Ci wszystkie pierwsze razy jakie z nimi przeżyjesz. Bądź co bądź jak człowiek młodszy, to i stres mniejszy i przyjemność większa, ale spokojnie - Taki stary koń to z Ciebie jeszcze nie jest : )


Widzisz - Dobrze że odpowiedziałeś mi na to pytanie "kogo Ci potrzeba" - Bo mogę sobie pokontynuować wywód. Uwaga, teraz będzie strasznie nudny wywód na temat różnic między przyjaźnią a miłością, ale dasz radę ; )

W życiu - moim zdaniem oczywiście - najwyższą wartością są przyjaciele - Są nad wszystkim. Nad rodziną, nad partnerami, nad wszystkim. Nie w sensie "Sorry kochanie, ale Maciek chce się ze mną spotkać, nie widziałem go 2 godziny i muszę go zobaczyć, to w końcu mój przyjaciel" - Nie, nie, nie. Częstotliwość "odwiedzin" z czasem przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, jednak przyjaźń sama w sobie pozostaje na całe życie - Bo i przyjaciel to osoba która przez całe nasze życie pozytywnie się w nim przewija.

Jak możesz już zauważyć moja definicja przyjaźni jest bardzo otwarta - Nie ma tu mowy czy z przyjaciółką (Wprowadzę żeńską formę, bo będzie mowa o pukaniu : ) ) możemy uprawiać seks, czy tylko przytulić w nagłym przypływie nostalgii, czy też nigdy w życiu jej nie dotknąć. Taka otwarta definicja zarazem nie koliduje z uczuciem miłości (Moim zdaniem leżącym znacznie niżej od uczucia przyjaźni, w którym [w przyjaźni] też się zawiera), bo jak już pisałem - skoro miłość to zbiór jedynie pozytywnych uczuć - Przyjaźń zawiera pewną część miłości w sobie.

Czemu to wszystko piszę? Bo chciałbym żebyś pomyślał czy tak naprawdę potrzeba Ci dziewczyny jako partnerki - czy czasem po prostu nie jest to czysty wpływ "mody" i otoczenia (Inni mają, Ja też muszę, bo co kumplom powiedzieć?!), a nie potrzebujesz tylko żeby ktoś Cię wysłuchał, przytulił kiedy trzeba i był przy Tobie kiedy trzeba. Oczywiście - problem z przyjaciółmi jest taki, że przyjaźń wymaga czasu - bardzo dużo czasu.

Jednak czasami warto rozejrzeć się dookoła, czy czasem nie zauważasz że kogoś obok Ciebie twój los mierzi bardziej niż innych - Może warto zrobić pierwszy krok? Zadzwonić? Umówić się? Nie trzeba przy tym rozgrywać całej tej nudnej gry partnerskiej - Wystarczy rozmowa. Jeśli "to będzie to" to będzie to rozmowa jedna, druga, trzecia - Samo się toczy, w tym czy innym kierunku.

Wierz mi - jeśli już uda Ci się utrzymać jakąś znajomość przez lat powiedzmy 5, 10 (Czytaj dużo, mniejsza o to ile, znowu granic praktycznych nie ma ; ) ) - Oglądać jak ta znajomość się rozwija jest po prostu czystą satysfakcją. Naprawdę warto w życiu skupiać się na rzeczach które mamy, rzeczach których możemy sięgnąć, a nie patrzeć na innych i myśleć o tym czego nie mamy.
Kimex - Wto 04 Gru, 2007 20:54
Temat postu:
Pozwolć sobie ponumerować


Shaunri napisał/a:

1.Jeśli chodzi o "szok" to niestety tak - Ale może w tym też jest jakiś urok. Ja niestety go nie widzę. Im człowiek dłużej sam, tym bardziej się do tego stanu przyzwyczaja i tym bardziej "nieśmiały" się robi - Podstawowe doświadczenie warto zdobyć w młodym wieku żeby potem było łatwiej.

2.Oczywiście realnej granicy nie ma - każdy sobie sam Ją ustala, jednak dobrze jeśli wszystko to dzieje się stopniowo, z czasem coraz więcej doświadczonych kobiet wokół Ciebie, przy których wiele stresu przyprawią Ci wszystkie pierwsze razy jakie z nimi przeżyjesz. Bądź co bądź jak człowiek młodszy, to i stres mniejszy i przyjemność większa, ale spokojnie - Taki stary koń to z Ciebie jeszcze nie jest : )


3.Widzisz - Dobrze że odpowiedziałeś mi na to pytanie "kogo Ci potrzeba" - Bo mogę sobie pokontynuować wywód. Uwaga, teraz będzie strasznie nudny wywód na temat różnic między przyjaźnią a miłością, ale dasz radę ; )

4.W życiu - moim zdaniem oczywiście - najwyższą wartością są przyjaciele - Są nad wszystkim. Nad rodziną, nad partnerami, nad wszystkim. Nie w sensie "Sorry kochanie, ale Maciek chce się ze mną spotkać, nie widziałem go 2 godziny i muszę go zobaczyć, to w końcu mój przyjaciel" - Nie, nie, nie. Częstotliwość "odwiedzin" z czasem przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, jednak przyjaźń sama w sobie pozostaje na całe życie - Bo i przyjaciel to osoba która przez całe nasze życie pozytywnie się w nim przewija.

5.Jak możesz już zauważyć moja definicja przyjaźni jest bardzo otwarta - Nie ma tu mowy czy z przyjaciółką (Wprowadzę żeńską formę, bo będzie mowa o pukaniu : ) ) możemy uprawiać seks, czy tylko przytulić w nagłym przypływie nostalgii, czy też nigdy w życiu jej nie dotknąć. Taka otwarta definicja zarazem nie koliduje z uczuciem miłości (Moim zdaniem leżącym znacznie niżej od uczucia przyjaźni, w którym [w przyjaźni] też się zawiera), bo jak już pisałem - skoro miłość to zbiór jedynie pozytywnych uczuć - Przyjaźń zawiera pewną część miłości w sobie.

6,Czemu to wszystko piszę? Bo chciałbym żebyś pomyślał czy tak naprawdę potrzeba Ci dziewczyny jako partnerki - czy czasem po prostu nie jest to czysty wpływ "mody" i otoczenia (Inni mają, Ja też muszę, bo co kumplom powiedzieć?!), a nie potrzebujesz tylko żeby ktoś Cię wysłuchał, przytulił kiedy trzeba i był przy Tobie kiedy trzeba. Oczywiście - problem z przyjaciółmi jest taki, że przyjaźń wymaga czasu - bardzo dużo czasu.

7.Jednak czasami warto rozejrzeć się dookoła, czy czasem nie zauważasz że kogoś obok Ciebie twój los mierzi bardziej niż innych - Może warto zrobić pierwszy krok? Zadzwonić? Umówić się? Nie trzeba przy tym rozgrywać całej tej nudnej gry partnerskiej - Wystarczy rozmowa. Jeśli "to będzie to" to będzie to rozmowa jedna, druga, trzecia - Samo się toczy, w tym czy innym kierunku.

8.Wierz mi - jeśli już uda Ci się utrzymać jakąś znajomość przez lat powiedzmy 5, 10 (Czytaj dużo, mniejsza o to ile, znowu granic praktycznych nie ma ; ) ) - Oglądać jak ta znajomość się rozwija jest po prostu czystą satysfakcją. Naprawdę warto w życiu skupiać się na rzeczach które mamy, rzeczach których możemy sięgnąć, a nie patrzeć na innych i myśleć o tym czego nie mamy.


Uno 1.doświadczenie jakieś tam mam jestem na poziomie : za ręke tak , objąć tak , pocałunek w policzek tak . wiem jak w to się gra.

Due 2.Jeszcze..... martwią mnie te słowa troszke .

Trio 3.Ok

4. Wiem to ^^

5.Przyjaźń z seksem bez zobowiązań to już nie przyjaźń

6.Wiem , 3 rok się już męczę Smile

7.Czyli wychodzić z inicjatywą?

8.Sugerujesz przyjaźń??ale ja mam przyjaciół wielu i oni często mi pomagają ale to jednak....to jest miłość taka prawdziwa ale jednak nie ta sama....
Ta przyjacielska to troche taka .... bez wybuchu nałego uniesienia czy nawet cierpienia ...
Shaunri - Sro 05 Gru, 2007 06:17
Temat postu:
No widzisz - Bardzo wyraźnie widać tutaj że całkiem inaczej pojmujemy miłość : )

Ad 2 - Jeśli masz jako-takie doświadczenie i styczność z kobietami to nie mają co aż tak bardzo martwić : )

Ad 5 - No i tutaj jest ten problem - Jakieś dziwne pojęcie miłości. Miłość = seks według Ciebie? Cóż za paranoja : )

Miłość z seksem wiele wspólnego nie ma : )

Zresztą seks w tym przypadku to tylko jeden z wielu przykładów - nie wszystko jest tak czarno-białe jak Ci się wydaje : )

Ad 7 - Moim zdaniem tak - Aczkolwiek znowu - nie wszystko jest tak czarno-białe jak Ci się wydaje. W jednej znajomości będziesz musiał wyjść z inicjatywą żeby Ją utrzymać, w innej ani trochę, ponieważ druga strona o to zadba - Wszystko zależy od tego jak ułoży się twoja znajomość, jednak generalnie - tak, powinieneś.

Ad 8 - Ja nic nie sugeruję. Ja po prostu odnoszę wrażenie że chcesz dziewczyny tylko dlatego że:
a) Taka jest moda
b) Chcesz sobie popukać.
Obie rzeczy są stricte normalne, tylko jeśli masz taki dylemat to musisz się poważnie zastanowić po co Ci ta dziewczyna?
Kimex - Sro 05 Gru, 2007 15:30
Temat postu:
Generalnie to postanowiłem tak.
Wziąłem kartkę papieru i napisałem na niej list do miłości.
Potem wziąłem tą kartka i poszedlem sobie w takie miejsce w którym kiedyś obiecałem sobie że przyjdę tam z swoją dziewczyną.
Byłem tam razem z moją przyjaciółką (pozdro dla niej choć ona takiego czegoś nie czyta) i spaliłem tą kartkę.
Postanowiłem że czas na zmianę . miłość być może ale miłość być nie musi...
Po prostu postanowiłem nie robić nic na mus , nie robić sobie nadziei , nie "podniecać się"gdy słyszę od kogoś że ktoś mu mówił : a on mi się podoba .

Myślisz że dobrze zrobiłem?
Shaunri - Sro 05 Gru, 2007 16:04
Temat postu:
Ooooo, to jest jedna z rzeczy które miałem na myśli - Pamiętaj: Bez dziewczyny można żyć równie dobrze (A często, gęsto nawet lepiej) jak z nią.

miłość być może ale miłość być nie musi...
Dobry frazes, aż muszę sobie zapamiętać : )
Kimex - Sro 05 Gru, 2007 18:10
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Ooooo, to jest jedna z rzeczy które miałem na myśli - Pamiętaj: Bez dziewczyny można żyć równie dobrze (A często, gęsto nawet lepiej) jak z nią.

miłość być może ale miłość być nie musi...
Dobry frazes, aż muszę sobie zapamiętać : )


No chyba że sama przybędzie zacznie się o mnie starać .... tzn na razie nie planuje Smile
Ale zrozumiałeś myśl widzę , po prostu nie tyle co nie będę się interesował dziewczynami co
po prostu nie będę się angażował emocjonalnie . Mam nadzieje gdzieś tam że nadejdzie taki dzień ale wtedy ta miłość będzie całkowicie zasłużona. Pojmuje Twoje myśli?
Shaunri - Czw 06 Gru, 2007 05:57
Temat postu:
Tak, tak, pojmujesz. Po prostu - Wszystko na spokojnie, bez zbędnej desperacji.

I z uśmiechem - Pamiętaj - Człowiek który często się uśmiecha jest kilkakrotnie bardziej atrakcyjny dla płci przeciwnej : )
Kimex - Czw 06 Gru, 2007 10:24
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Tak, tak, pojmujesz. Po prostu - Wszystko na spokojnie, bez zbędnej desperacji.

I z uśmiechem - Pamiętaj - Człowiek który często się uśmiecha jest kilkakrotnie bardziej atrakcyjny dla płci przeciwnej : )



Taaak .... jeszcze kiedyś wspomne zapewne Twoje słowa .
To chyba wszystko co mnie trapi dziękuje za pomoc i wsparcie Smile
Pozdrawiam
Shaunri - Czw 06 Gru, 2007 15:45
Temat postu:
Nie ma za co i też pozdrawiam : )
Akacja12 - Czw 06 Gru, 2007 21:03
Temat postu:
Ja w ogóle mam dziś świetny humor, ale ta wasza rozmowa była jakaś taka bardzo milutka i pozytywna Smile
Kimex - Czw 06 Gru, 2007 22:49
Temat postu:
Akacja12 napisał/a:
Ja w ogóle mam dziś świetny humor, ale ta wasza rozmowa była jakaś taka bardzo milutka i pozytywna Smile


Takie podejście określiłbym jako przyjazne bo po co się kłócić skoro można kulturalnie.
Szkoda że nie dodałeś komentarza co ty o tym sądzisz
Akacja12 - Sob 08 Gru, 2007 12:49
Temat postu:
No słuchaj no, nic nie miałam do dodania, po praktycznie to uważam podobnie jak inni, że nie masz sie czym martwić, możesz równie dobrze przez 30 lat nie być w związku, i to też byłoby okej, no bo po co pakować się w coś, co wiadomo że i tak się nie uda ? Smile
Sashka - Sob 08 Gru, 2007 20:52
Temat postu:
Temat bardzo intrygujący i, że tak powiem bardzo na czasie. Chyba można powiedzieć, że już nadszedł „ten czas”. Przyjaciele przyjaciółmi, wymagają dużo czasu prawda i dużo wysiłku, który można zupełnie stracić jednym niepoważnym słowem (chciałbym tu przeprosić pewną osobę - Przepraszam), ale jednak warto. Jednakże w pewnej chwili zauważymy taki pusty „kokon” wokół swojej osoby, normalnym działaniem człowieka, który jak każde zwierzę posiada instynkty, jest dążenie do zapełnienia go. Nie jest to łatwe, a człowiek mimo wszystko próbuje dalej. Oczywiście do takiego momentu trzeba dożyć. Nie powiem, że jestem człowiekiem bardzo towarzyskim, łatwo nawiązującym kontakty, bo bym skłamał. Wręcz przeciwnie jestem raczej typem człowieka, który z pogardą odnosi się do świata i „udaje” tak właśnie udaje, że ma wszystko w nosie, albo uważa, że inni ludzie są niewarci jego uwagi. Idzie tak żyć, jednakże, w czasem człowiek zadaje sobie pytanie po co? W jakim celu? Są to normalne pytania natury ontologicznej i próbujemy jak najszybciej znaleźć na nie odpowiedź, czasem wręcz za szybko, chwytając się każdego sposobu, jak tonący brzytwy. Z góry przepraszam za offtopic.

Wg. mnie miłość istnieje, choć jeśli na to popatrzeć okiem postronnego obserwatora, udowadnianie istnienia miłości jest jak udowadnianie istnienia Boga. Chciałbym od razu uprzedzić, że nie jestem ateistą, ale też nie jestem człowiekiem bardzo pobożnym choć wychowanym w wierze katolickiej. Od razu nasuwa mi się pytanie: Czy miłość wywodzi się z przyjaźni i jest to jakieś pogłębienie tego związku? Możliwe, jednakże, wtedy jak wytłumaczyć pojęcie „miłość od pierwszego wejrzenia”? Nie mam jakichś wyszukanych i absolutnie niezaprzeczalnych argumentów. Dlatego każdy niech to osądzi sam.

Następną sprawą którą chciałbym poruszyć jest tzw. „1 krok”. Dużo jest różnych opinii dotyczących tzw. „1 kroku”. Uważam, że w końcu dla każdego człowieka nadejdzie odpowiedni moment i przezwycięży wszystko co mu przeszkadza w zrobieniu tego kroku. Zawsze nadchodzi, czasem szybciej, czasem później. Opieram się w tym stwierdzeniu na mojej własnej osobie. Chociaż jestem pod tym względem „nieudacznikiem”, próbuję i to chyba wystarczy.

Mój sposób patrzenia na miłość?
Chciałbym przeżyć prawdziwą miłość, taką złotą miłość, która zaczęłaby się w pewnym momencie i trwałaby aż do utraty ducha przez ukochaną osobę.

Jak poszukiwać miłości?
Myślę, że aktywnie, poszukiwać osoby która mogłaby się stać dla nas drugą połówką, jednak zawsze próbując odgadnąć czy to właśnie Ona jest tą jedyną i jeśli w pewnym momencie zaczynamy wątpić odpuścić sobie.

Pozdrawiam Sashka
Kimex - Nie 06 Sty, 2008 23:20
Temat postu:
pozwole sobie odświeżyć
Shaunri - Pon 07 Sty, 2008 16:31
Temat postu:
A po co to odświeżać : )?

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group